W grze reprezentacji Polski na Euro 2012 trudno doszukać się wielkich pozytywów. Zespół Franciszka Smudy nie zdołał wywalczyć awansu z grupy, kończąc rozgrywki fazy grupowej na ostatnim miejscu. Mimo to mistrzostwa w Polsce i na Ukrainie zdołały wypromować kilku zawodników biało-czerwonych.
Na dobrym występie na Euro skorzystać mogą m.in. Damien Perquis, który bezbłędnymi interwencjami w meczu z Rosją zwrócił na siebie uwagę kilku klubów z najwyższej klasy rozgrywkowej tego kraju. Podobnie wyglądała m.in. sytuacja Sebastiana Boenischa, który krótko po turnieju podpisał kontrakt z VfB Stuttgart.
Największym zainteresowaniem ze strony innych klubów cieszył się jednak Jakub Błaszczykowski. Kapitan polskiego zespołu był bezsprzecznie najlepszym Polakiem na mistrzostwach, a jego trafienie w meczu z Rosją zostało wybrane do grona sześciu najładniejszych bramek turnieju. Nie bez powodu zatem "Kuba" łączony był z takimi klubami jak m.in. Juventus Turyn i Lazio Rzym.
Na dzień po zakończeniu Euro 2012 wygląda jednak na to, że skrzydłowy Borussii Dortmund zostanie w ekipie mistrza Niemiec. - Żadnych konkretnych ofert dla "Kuby" nie było. Najprawdopodobniej zostanie on w Dortmundzie, gdzie podpisze nowy kontrakt - wyjaśnia w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Jerzy Brzęczek, wuj i jeden z najbliższych doradców kapitana reprezentacji Polski.
Ostatnimi czasy Błaszczykowski coraz bardziej był łączony z odejście z BVB. Chociaż miał on duży wpływ na ostatnie sukcesy Borussii na niemieckich boiskach, to zawodnik i tak był zaniepokojony swoim niejasnym statusem w drużynie. - Wszystkie niesnaski zostały wyjaśnione i "Kuba" ma dziś pewność, że Jurgen Klopp bardzo na niego liczy. Tego sygnału było mu trzeba, bo to ambitny chłopak i nie pogodziłby się z rolą dublera - przyznaje były reprezentant Polski.
W przyszłym sezonie rywalem Polaka do miejsca w jedenastce BVB będzie reprezentant Niemiec, Marco Reus. Póki co polskiemu tercetowi z Dortmundu w głowie jednak nie futbol, a letni odpoczynek. - Mam urlop do 17 lipca i dopiero wtedy mam pojawić się na pierwszym treningu. Podobnie wygląda sytuacja Łukasza i "Lewego", jak i wszystkich chłopaków, którzy występowali na Euro 2012. Muszę trochę odpocząć, żeby do nowego sezonu przystąpić z nowym "powerem" - puentuje w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Błaszczykowski.