Portowcy: Sparing z Omonią na plus

Szczecinianie na początek okresu sparingów zremisowali z Omonią Nikozja 1:1. Rezultat odzwierciedla przebieg meczu, w którym Pogoń nie ustąpiła pola trzeciej sile cypryjskiej ekstraklasy.

Sebastian Szczytkowski
Sebastian Szczytkowski

Omonia Nikozja już na papierze wydawała się najsilniejszym sparingpartnerem Pogoni w okresie przygotowań. Cypryjski zespół potwierdził klasę na murawie, szczególnie przed przerwą zmuszając Portowców do sporego wysiłku. Po 11. minutach uzyskali prowadzenie po kombinacyjnym rozegraniu rzutu wolnego i strzale Marcasa.

- Pokazali duże możliwości, ale pamiętajmy też, że są na dalszym etapie przygotowań. My dopiero rozpoczęliśmy wspólne treningi, a w tygodniu przeplataliśmy je z badaniami. Poziom trudności zwiększyła pogoda. Rano opuszczaliśmy deszczowy Szczecin, a w Opalenicy zastaliśmy upał - przypomniał Błażej Radler.

Pogoń przed przerwą niestrudzenie poszukiwała wyrównania. Szanse na gola zmarnowali Mouhamadou Traore oraz Adrian Budka. Drogę do siatki znalazł ostatecznie Bartosz Ława, który wykorzystał jedenastkę podyktowaną za zagranie ręką.

- Remis 1:1 jest sprawiedliwy, a sama gra, jak na pierwszy mecz, wyglądała poprawnie. Przed nami miesiąc czasu na zgranie i wkomponowanie w zespół nowych zawodników - ocenił Radler. - Zakładaliśmy sobie, aby w trudnych warunkach utrzymywać się przy piłce. Gdybyśmy nie mieli jej przy nodze, to konieczne byłoby ciągłe bieganie. Poza tym mieliśmy umiejętnie przesuwać się w obronie i kontaktować między sobą - zdradził Wojciech Golla.
Wojciech Golla radował się z przetarcia z wymagającym przeciwnikiem Wojciech Golla radował się z przetarcia z wymagającym przeciwnikiem
Tempo gry spadło w drugiej części, gdy zabrakło nie tylko goli, ale też dokładności w konstruowaniu akcji. Trener Artur Skowronek wymienił w przerwie prawie całą jedenastkę, przez co Pogoń straciła rytm. - Gra trochę siadła z obu stron z powodu roszad i upału, który solidnie dawał się we znaki. Także Omonia po zejściu podstawowych graczy straciła rezon - przyznał Radler.

- Nasze nogi dostały w tygodniu wycisk, ponieważ przeszliśmy testy wytrzymałościowe i wydolnościowe. Do tego w piątek trenowaliśmy dwukrotnie - wyjaśnił stoper. - Jeszcze nie jesteśmy gotowi fizycznie na ligę i w trakcie sparingu czasem przytkało. To jednak początek przygotowań. Przed nami czas ciężkiej pracy, w którym wszystko nadrobimy - zapewnił Golla.

Portowcy w niedzielę mają dzień wolnego, a w poniedziałek wyruszą na zgrupowanie do Gniewina.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×