W rundzie jesiennej poprzedniego sezonu Bartosz Salamon świecił pełnym blaskiem, był liderem środka pola w Brescii Calcio i zainteresowały się nim czołowe europejskie kluby. Wiosną polskiemu talentowi wiodło się już znacznie gorzej głównie ze względu na kontuzje. Ostatni mecz o punkty Salamon rozegrał 6 kwietnia.
- Chcę wrócić po bardzo niefortunnym okresie, na który ogromny wpływ miały problemy zdrowotne. Kiedy już doszedłem do siebie, grałem niedużo, a jeśli już dostawałem szansę nie prezentowałem najwyższej dyspozycji - tłumaczy 21-latek, który w 2010 roku został powołany przez Franciszka Smudę do reprezentacji Polski.
W kolejnym sezonie zespół Alessandro Caloriego spróbuje wywalczyć awans do Serie A, choć Brescię opuszczają największe gwiazdy (bramkarz Nicola Leali trafił do Juventusu, a wkrótce barwy zmieni również pomocnik Omar El Kaddouri). Jakie plany ma polski środkowy pomocnik? - Dotychczas brakowało mi szczęścia, ale teraz chcę, by sezon 2012/2013 należał do mnie. Zamierzam grać jak najwięcej i jestem gotowy występować na każdej pozycji - zapowiada odważnie Salamon.
Jeśli były zawodnik Lecha Poznań odbuduje formę, z pewnością będzie kandydatem do gry w kadrze Waldemara Fornalika. Przed kilkoma miesiącami Włosi porównywali bowiem Salamona do Dungi, Yaya Toure i Sergio Busquetsa.