Mariusz Rumak: Uniknąć błędów sprzed tygodnia

Narzucenie własnego stylu i lepsza postawa przy stałych fragmentach dla rywala - to główne zadania, jakie trener Lecha Mariusz Rumak nakreślił swoim piłkarzom na rewanż z Chazarem.

- Bezbramkowy remis premiuje nas do kolejnej fazy, lecz mogę zapewnić, że nie będziemy grać asekuracyjnie. Chcemy zdobyć gola, a jeśli zajdzie taka potrzeba, to nawet kilka. Nie chciałbym jednak, by powtórzyła się sytuacja sprzed tygodnia, gdy straciliśmy bramkę w pierwszych minutach po stałym fragmencie. W ogóle dobrze by było, gdybyśmy nie czekali na ruch ze strony przeciwnika, tylko sami zmusili go do reakcji - powiedział Mariusz Rumak.

W I rundzie eliminacyjnej Chazar zremisował u siebie z JK Nomme Kalju 2:2, jednak w rewanżu potrafił zwyciężyć w Estonii 2:0. Czy poznaniacy boją się podobnego scenariusza? - Zdajemy sobie sprawę, że Azerowie są groźni nie tylko na własnym stadionie, ale w czwartek przekonamy się jak poradzą sobie u nas, gdy na trybunach zasiądzie kilkadziesiąt tysięcy sympatyków Kolejorza - dodał szkoleniowiec.

W poniedziałkowym sparingu z Olympiakosem Nikozja obaj bramkarze Lecha - Krzysztof Kotorowski i Jasmin Burić - popełniali błędy. Mimo to Rumak zachowuje spokój. - To nie jest wielki problem. Myślę, że oddziaływanie psychologiczne nie jest konieczne. Żartowałem już, że lepiej, iż stało się to w pojedynku kontrolnym niż w spotkaniu o stawkę.

- Przy wyborze golkipera pokieruję się wyłącznie aktualną formą. Nie interesują mnie żadne inne sprawy, w tym historia. Dziś nie ma już znaczenia fakt, że kiedyś "Kotor" pomógł drużynie broniąc rzuty karne w rewanżu z Interem Baku - dodał.

Na obecnym etapie Ligi Europejskiej Lech pełni rolę faworyta. Jak sobie z nią radzi? - Dobrze. Tylko tyle mogę powiedzieć. To nie jest coś, co wywołuje u nas nadmierne emocje. Staramy się robić swoje. Tak samo byłoby, gdyby na nas nie stawiano. Wtedy próbowalibyśmy sprawiać niespodzianki. Cieszę się natomiast z tego, że mamy duży kredyt zaufania u kibiców. Na mecz z Chazarem rozeszło się mnóstwo biletów i dostaniemy duże wsparcie z trybun. Mam nadzieję, że ten pozytywny kierunek zostanie utrzymany i dojdziemy do momentu, w którym zabraknie wejściówek - oznajmił Rumak.

Po pierwszej potyczce w Lenkoranie Azerowie uznali, że byli lepsi i teraz nie czują już przed Kolejorzem tak dużego respektu. - OK, jeśli tak sądzą, to ich sprawa. My znamy swoją wartość i spróbujemy pokazać ją na boisku. Jestem zdania, że tydzień temu w dużej mierze kontrowaliśmy mecz. Nie było tak przez pełne 90 minut, jednak nie można stwierdzić, że wybroniliśmy wynik 1:1 w jakiś rozpaczliwy sposób. Słabszy okres zdarzył nam się tylko w momencie, gdy gospodarze zmienili taktykę. Wówczas musieliśmy na to zareagować i minęło kilka chwil zanim sytuacja wróciła do normy - zanalizował Rumak.

Czy azerskie kluby z roku na rok są coraz silniejsze? - Z pewnością tak. Chazar jest teraz lepszym zespołem niż cztery lata temu. Ten przykład potwierdza, że tamtejszy futbol się rozwija. Nigdy jednak drużyna z tego kraju nie wyeliminowała Lecha i mam nadzieję, że to się nie zmieni - zakończył Rumak.

Źródło artykułu: