Pogoń w piątek rozpocznie rozgrywki T-Mobile Ekstraklasy spotkaniem z KGHM Zagłębiem Lubin. Drużyna poświęciła ostatni tydzień przygotowań na rozpoznanie przeciwnika, a dla zwiększenia koncentracji skoszaruje się na kilkanaście godzin.
- Po to był okres przygotowań, żeby jedenastka się wykrystalizowała i ja ją mam w głowie - przyznał Artur Skowronek. Kibiców elektryzuje przede wszystkim pytanie: czy trener postawi między słupkami ich ulubieńca Radosława Janukiewicza, Bartosza Fabiniaka czy reprezentanta Słowacji Dusana Pernisa. Podczas konferencji Skowronek tłumaczył decyzję o pozyskaniu tego trzeciego.
- Gdyby Pernis nie był potrzebny, na pewno nie byłoby go w Szczecinie. Już na wstępnie mówiliśmy, żeby wzmocnić rywalizację między bramkarzami. Później sprawa rozmyła się, bo były inne priorytety. Nadarzyła się jednak okazja, by sprowadzić doświadczonego golkipera i skorzystaliśmy.
- Bramkarze dowiedzą się o decyzji sztabu szkoleniowego chwilę przed spotkaniem. Są na tyle silni psychicznie, że bez problemu wejdą do bramki. Oczywiście wcześniej będziemy z nimi rozmawiać, między innymi dlatego jedziemy na zgrupowanie przedmeczowe. Jeszcze wiele może się wydarzyć - zaznaczył szkoleniowiec.
Pogoń w pierwszych czterech kolejkach trzykrotnie zagra w piątek, raz w poniedziałek. - Terminarz ma wpływ na naszą pracę. Musimy jednak pogodzić się z takim układem, ponieważ nie zależy on od nas. Nasza w tym głowa, żeby przygotować odpowiedni plan i żebyśmy w każdym meczu mogli dawać z siebie maksimum - zapowiedział opiekun Pogoni.
O gotowości klubu na wyczekiwany pięć lat powrót do T-ME przekonywali natomiast włodarze klubu. - Wszystko już pozamykane, w piątek jest mecz i zaczynamy grę. Jesteśmy beniaminkiem i powalczymy o utrzymanie. Mam nadzieję, że nikt nie oczekuje niczego więcej, bo historia pokazuje, że beniaminkowie na ogół grają o uniknięcie degradacji. Mam nadzieję, że nie będzie to utrzymanie wywalczone w bólach, ale szybko i przy dobrej grze - mówił wiceprezes Grzegorz Smolny.