Rafał Grzelak zawitał do Nowego Sącza

Borykająca się z niedoborem zawodników Sandecja, sprawdza dwóch piłkarzy mogących wzmocnić drużynę. Jednym z nich jest tajemniczy słowacki snajper, natomiast drugim 30-letni były reprezentant Polski.

Nowosądecki zespół nie najlepiej rozpoczął rozgrywki, a prócz wyników martwić może również liczebność kadry. Jarosław Araszkiewicz po ostatnim meczu narzekał na brak wystarczającej liczby graczy, więc klub postanowił przetestować kandydatów do angażu. - Na wtorkowym treningu pojawiło się dwóch nowych zawodników. Byli to pomocnik Rafał Grzelak, oraz 19-letni napastnik grający ostatnio w słowackiej drugiej lidze. Obaj piłkarze pozostaną w Nowym Sączu kilka dni, po czym trener Araszkiewicz zadecyduje o ich przydatności do zespołu - poinformował Miłosz Jańczyk z biura prasowego Sandecji.

Rafał Grzelak to były reprezentant kraju, zarówno w drużynie seniorskiej, jak i grupach młodzieżowych. W 1999 roku wywalczył z kadrą U-16 wicemistrzostwo Europy, a dwa lata później sięgnął po mistrzostwo starego kontynentu w kategorii U-18. Po uzyskaniu pełnoletności z orzełkiem na piersi wystąpił dwa razy. Było to za kadencji Leo Beenhakkera. W klubowej piłce nożnej reprezentował kilka drużyn polskich oraz zagranicznych. Największe osiągnięcia Grzelak miał z Lechem Poznań, ponieważ zdobył tam Puchar i Superpuchar Polski w sezonie 2003/2004. Następnie udane dwa lata w Pogoni Szczecin pomogły mu się wypromować. Później grał w portugalskim FC Boavista Porto, greckim AO Skoda Xanthi, a także rumuńskim FC Steaua Bukareszt. Po powrocie na ojczyste boiska zaliczył nieudaną przygodę w łódzkim Widzewie, którego jest wychowankiem oraz w Ruchu Chorzów. W zespole "Niebieskich" występował przez ostatni rok, z czego rundę wiosenną spędził w Młodej Ekstraklasie. Od tego czasu bezskutecznie szukał nowego pracodawcy.

Jak udało się ustalić nieoficjalnie, napastnik ze Słowacji dotychczas grywał głównie w drużynach juniorskich. Związany był z FC Petržalka 1898, który kilka lat temu jeszcze pod nazwą sponsora - Artmedia, okazał się sensacją Ligi Mistrzów. Wówczas drużyna ta zasłynęła pokonaniem Celticu Glasgow aż pięć do zera, a także niespodziewanym zwycięstwem nad FC Porto. Wtedy młody zawodnik dopiero zaczynał przygodę ze sportem. - Na prośbę władz klubu, nazwisko tego piłkarza nie zostanie na razie ujawnione. Otrzymał szansę zaprezentowania się i w razie zatrudnienia, przedstawimy jego personalia oraz dorobek piłkarski - dodał Miłosz Jańczyk.

Komentarze (0)