Dolcan jest trzecim obok Floty Świnoujście i Zawiszy Bydgoszcz zespołem zaplecza ekstraklasy, który w tym sezonie punktuje na razie w każdej kolejce. Pokonując Pasy, ząbkowianie przerwali tym samym ich serię trzech kolejnych zwycięstw. Mimo porażki Cracovia utrzymała pozycję na szczycie ligowej stawki, ale jej strata do lidera ze Świnoujścia wzrosła do pięciu "oczek".
Dolcan na starcie z Cracovią przygotował taktykę podobnej do tej stosowanej przez poprzednich ligowych rywali Pasów, czyli głęboką obronę i liczenie na kontrataki, która w efekcie przyniosła gospodarzom komplet punktów.
W 17. minucie po dośrodkowaniu Vladimira Boljevicia z rzutu wolnego Rafał Leszczyński wypiąstkował piłkę przed pole karne, gdzie dopadł do niej Łukasz Zejdler i uderzył płasko obok bramki Dolcanu. W 24. minucie goście przeprowadzili dwa ataki lewym skrzydłem, z którymi obrońcy gospodarzy sobie poradzili i w odpowiedzi po dalekim podaniu Mateusz Piątkowski znalazł się z piłką w polu karnym Cracovii, ale jego strzał z ostrego kąta obronił Krzysztof Pilarz.
W 28. minucie doszło do niemałej kontrowersji. Dariusz Zjawiński, który chwilę wcześniej opuścił plac gry z powodu urazu, wrócił na boisko, kiedy tuż przy nim przy linii bocznej piłkę miał Milos Kosanovic, odebrał mu ją, pognał na bramkę Cracovii i pewnym strzałem pod poprzeczkę pokonał Pilarza.
Już siedem minut później gospodarze prowadzili 2:0. Damian Świerblewski zawalczył przy linii bocznej o niemal beznadziejną piłkę, złamał akcję do środka i przed polem karnym podał do nadbiegającego Patryka Koziary, który płaskim strzałem w dalszy róg po raz drugi zmusił Pilarza do kapitulacji.
Na dwie minuty przed przerwą kontuzjowanego Boljevicia zastąpił wracający po pauzie za czerwoną kartkę Bartłomiej Dudzic i już w pierwszym kontakcie z piłką wywalczył rzut karny. Wystartował do prostopadłego podania od Bernhardta, a wybiegający z linii bramkowej Leszczyński go staranował. "11" na kontaktowego gola zamienił Mateusz Żytko.
Tuż po zmianie stron doskonałą okazję na wyrównanie miał Edgar Bernhardt, ale po podaniu od Dudzica jego strzał z 10 metrów poza światło bramki sparował Leszczyński. Kiedy wydawało się, że wyrównujący gola dla Cracovii jest kwestią czasu, Zjawiński dalekim crossowym podaniem uruchomił Piątkowskiego, który strzałem umieścił piłkę w siatce Cracovii.
Jak się później okazało, to trafienie ustaliło wynik spotkania, ale nie oznaczało końca emocji. W 74. minucie znów błysnął Leszczyński, który najpierw intuicyjnie obronił strzał Dudzica z 5 metrów, a po chwili efektownie sparował nad poprzeczkę dobitkę Sebastiana Stebleckiego.
W 90. minucie natomiast Dudzic ostemplował z narożnika pola karnego słupek bramki Dolcanu, a cztery minuty później Bernhardt nie skorzystał z prezentu od Leszczyńskiego, który zagrał mu wprost pod nogi piłkę z "piątki".
Robert Podoliński
(trener Dolcanu): Byliśmy w środę całym sztabem w Krakowie i do czwartku mieliśmy nietęgie miny, widząc Cracovię w meczu u siebie. Mieliśmy jakiś pomysł na to, jak to zneutralizować. Mamy chwilę radości, ale od poniedziałku już zaczynamy myśleć o następnym meczu.
Wojciech Stawowy
(trener Cracovii): Przede wszystkim chcę pogratulować trenerowi Podolińskiemu i Dolcanowi zasłużonego zwycięstwa. Nie chcę szukać winnych naszej porażki. Przede wszystkim muszę zacząć od siebie. Popełniliśmy dużo błędów w grze defensywnej i to nas kosztowało utratę trzech bramek i punktów. Nasza gra nie była taka, jak gra Cracovii dotychczas.
Dolcan Ząbki - Cracovia 3:1 (2:1)
1:0 - Zjawiński 28'
2:0 - Koziara 35'
2:1 - Żytko (k.) 45'
3:1 - Piątkowski 65'
Składy:
Dolcan: Leszczyński - Klepczarek, Hirsz, Grzelak - Koziara, Matuszek, Osoliński, Świerblewski (59' Jakubik) , Chwastek (89' Jaroń) - Zjawiński (77' Bazler), Piątkowski.
Cracovia: Pilarz - Struna (45' Puzigaca), Żytko, Kosanović, Marciniak - Budziński, Szeliga (62' Steblecki), Zejdler - Bernhardt, Boljević (43' Dudzic), Straus.
Żółte kartki: Klepczarek, Hirsz, Leszczyński (Dolcan) oraz Żytko (Cracovia).
Sędzia: Szymon Lizak (Poznań).