Przez dwie pierwsze kolejki T-Mobile Ekstraklasy drużynie warszawskiej Legii udało się wyjść na zero z tyłu. Właśnie ten aspekt był bolączką wojskowych podczas przygotowań do sezonu. O ile w rozgrywkach Ligi Europejskiej tracili bramki, o tyle na krajowym podwórku taka sytuacja jeszcze miejsca nie miała. I przy Łazienkowskiej 3 liczą, że pod tym względem nic się nie zmieni po poniedziałkowej potyczce z Podbeskidziem.
W minionym tygodniu Legia odpadła z europejskich rozgrywek po porażce 1:2 z Rosenborgiem Trondheim. W ten sposób podopiecznym Jana Urbana pozostała walka o końcowe trofeum na dwóch frontach: w Pucharze Polski oraz w ekstraklasie. - Teraz koncentrujemy się na krajowym podwórku. Przed nami walka o mistrzostwo i o Puchar Polski. Celujemy w dublet - przyznał Marek Saganowski. Z kolei szkoleniowiec wojskowych nie ukrywa, że sposób odpadnięcia z LE był po prostu głupi i teraz jego drużyna powinna zrobić wszystko, by sięgnąć po tytuł.
Zanim jednak dojdzie do ostatnich i rozstrzygających o tytule konfrontacji, przed warszawianami starcie z Podbeskidziem Bielsko-Biała. W przededniach konfrontacji Jan Urban nie miał wielu powodów do zadowolenia, albowiem lista kontuzjowanych w jego teamie uległa wydłużeniu. W kolejnym meczu pauzował będzie Ivica Vrdoljak, który w spotkaniu z GKS Bełchatów naderwał więzadło poboczne. Jego brak był odczuwalny w nieudanym rewanżu w Trondheim. Jednak to nie jedyne osłabienie legionistów. Z urazami uda zmagają się Jakub Kosecki i Michał Kucharczyk, których w poniedziałek na pewno nie zobaczymy. Z kolei dobrą wiadomością jest powrót do gry Miroslava Radovicia, który pauzował w dwóch pierwszych spotkaniach T-ME, co było konsekwencją otrzymania przez niego czerwonej kartki na koniec ubiegłego sezonu.
Problemy nie ominęły również Podbeskidzia. Całą rundę z głowy ma Bartłomiej Konieczny, a w pierwszych meczach urazy dopadły zawodników, którzy przed rundą jesienną zasilili szeregi górali: Fabiana Pawelę i Michala Pitera-Bucko, w związku z czym ich poniedziałkowy występ stoi pod znakiem zapytania.
Do tej pory Legia z góralami zmierzyła się dwukrotnie: za pierwszym razem, niemalże dokładnie rok temu, sensacyjnie przegrała 1:2 przed własną publicznością. W rewanżu udało się odnieść wojskowym skromne, bo jednobramkowe, zwycięstwo. Trener Robert Kasperczyk przyznaje, że nie miałby nic przeciwko, aby ubiegłoroczny scenariusz został powtórzony. Według niego siłą Podbeskidzia może być sam fakt, że drużyna nie jest uważana za faworyta w starciu z legionistami.
Legia Warszawa - Podbeskidzie Bielsko-Biała / pon. 03.09.2012 r., godz. 18:30
Przewidywane składy
Legia Warszawa: Kuciak - Jędrzejczyk, Żewłakow, Astiz, Wawrzyniak - Gol, Łukasik, Salinas, Radović - Ljuboja, Saganowski.
Podbeskidzie Bielsko-Biała: Zajac - Sokołowski, Piter-Bucko, Byrtek, Król - Łatka, Nather - Sacha, Cohen, Ziajka - Demjan.
Sędzia: Tomasz Garbowski (Kluczbork)
Zamów relację z meczu Legia Warszawa - Podbeskidzie Bielsko-Biała
Wyślij SMS o treści PILKA.PODBESKIDZIE na numer 7355
Koszt usługi 3,69 zł z VAT
Zamów wynik meczu Legia Warszawa - Podbeskidzie Bielsko-Biała
Wyślij SMS o treści PILKA.PODBESKIDZIE na numer 7136
Koszt usługi 1,23 zł z VAT