Małecki za granicą: Obiecujący początek i lądowanie na ławce rezerwowych

W Eskisehirsporze z Patrykiem Małeckim wiązano duże nadzieje, ale ostatnie tygodnie w tureckim klubie nie są udane dla pomocnika wypożyczonego z Wisły Kraków.

W tym artykule dowiesz się o:

Patryk Małecki po przybyciu do Eskisehirsporu cieszył się zaufaniem trenera Ersuna Yanala. 8-krotny reprezentant Polski świetnie zaprezentował się w debiucie w tureckim klubie (19 sierpnia przeciwko St. Johnstone w II rundzie eliminacyjnej Ligi Europejskiej) i wydawało się, że na dłużej zagości w wyjściowej jedenastce. "Małego" chwalili zarówno kibice Es-Es, jak i tureccy dziennikarze, którzy zaczęli porównywać 24-latka do gwiazdy Fenerbahce Stambuł, Miroslava Stocha.

Prawoskrzydłowy szybko został jednak sprowadzony na ziemię. W rozegranym na początku sierpnia dwumeczu z Olympique Marsylia wystąpił tylko w jednej połowie, a w trzech pierwszych pojedynkach ligowych otrzymał od trenera zaledwie 26 minut! W ostatni weekend w spotkaniu z Mersin (3:1) Yanal w ogóle nie wpuścił Małeckiego na boisko, a konkurent Polaka Erkan Zengin wpisał się na listę strzelców. Nic nie wskazuje więc na to, by pozycja byłego Wiślaka miała ulec poprawie.

Warto dodać, że w Turcji coraz gorzej wiedzie się także Kamilowi Grosickiemu. Czołowy zawodnik Sivassporu w poprzednim sezonie ostatnie dwa mecze w SuperLig rozpoczął wśród rezerwowych.

Komentarze (3)
avatar
jedyny_taki
4.09.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Szybko mu sodówa odbiła i odechcialo sie grać. Wystawili go pare razy w pierwszym skladzie i uznal ze jest za dobry by przykladac sie do treningow. 
avatar
caseres
4.09.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dokładnie. Zaczął jak nikt, kończy jak wszyscy. 
avatar
maziniopl
4.09.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Obiecujący początek a kończy jak zawsze