Robert Chwastek: Początek był parodią

W szóstej kolejce Dolcan Ząbki po raz pierwszy zaznał goryczy porażki. Drużyna wróciła na tarczy z Łęcznej, gdzie uległa niżej notowanej Bogdance 1:2.

Paweł Patyra
Paweł Patyra

Gościom wyraźnie zabrakło koncentracji od pierwszego gwizdka sędziego. Już w 5. minucie stracili bramkę, a kwadrans później Rafał Leszczyński kolejny raz musiał sięgnąć do siatki i sytuacja Dolcanu stała się niezwykle trudna. - Nasz początek był parodią. Zdarza, że takie sytuacje przechodzą bez echa, a u nas zamieniły się w bramki. Mecz bardzo źle ułożył się dla nas. Uważam, że tak my, jak i Bogdanka stworzyliśmy ciekawe widowisko. Kluczowe były pierwsze momenty - ocenia Robert Chwastek.

Dolcan mógł zostać położony na łopatki w 29. minucie, kiedy sędzia w kontrowersyjnych okolicznościach podyktował rzut karny dla gospodarzy. Veljko Nikitović nie wykorzystał go jednak, a po chwili podopieczni Roberta Podolińskiego zdobyli gola na 2:1. - Może to stronniczo zabrzmi, ale widziałem tę sytuację, kiedy był faul dla Bogdanki. Uważam, że go nie było, ponieważ obaj zawodnicy skakali do głowy, a ponadto było to na 17. metrze, a nie w polu karnym - zauważa pomocnik Dolcanu.

Obie strony zgłaszały wiele uwag do pracy arbitra. Nie potrafił on zapanować nad boiskowymi wydarzeniami. Nie tylko karał kartkami za błahe przewinienia, ale nawet... rozpoczął grę w czasie gdy goście przeprowadzali zmianę. - Oczywiście, sędzia nie ma prawa wdawać się w dyskusje z zawodnikami. Z naszej strony może to jest trochę bezcelowe. Każdy zawodnik jednak, który gra odczuwa nerwy i czuje się nie potraktowany sprawiedliwie, i próbuje pokazać swoją bezsilność - przyznaje były piłkarz Wisły Płock.

Drużyna z Ząbek jeszcze nigdy w historii nie zwyciężyła w Łęcznej. W sobotę zakończyła świetną serię bez porażki i zmarnowała szansę awansu na podium, choć w drugiej połowie rządziła na murawie. - Jesteśmy niezadowoleni. Uważam, że przy odrobinie szczęścia mogliśmy wygrać ten mecz. Remis to już w 100 procentach był w naszym zasięgu. Myślę, że przeciwnicy też nie mieliby pretensji gdyby mecz zakończył się podziałem punktów, jednak wygrała Bogdanka i gratulacje dla tej drużyny. Musimy teraz wspólnie wyciągnąć wnioski, żeby poprawić błędy i byśmy grali o to, o co mamy grać. A w tym sezonie gramy o górną połowę tabeli - przekonuje Chwastek.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×