Podtrzymać świetną passę - zapowiedź meczu Lech Poznań - Górnik Zabrze

Będący na fali piłkarze Lecha Poznań w sobotnie popołudnie stoczą batalię o drugie w tym sezonie zwycięstwo. Do stolicy Wielkopolski przyjeżdża Górnik Zabrze, który nienajlepiej rozpoczął sezon. Gospodarze z zabrzańskim klubem mają bardzo dobry bilans, bowiem ostatnie osiem spotkań kończyło się ich zwycięstwem.

Lech jest w tym sezonie jednym z głównych kandydatów do tytułu Mistrza Polski. Inauguracja ligi to jednak zimny prysznic, bowiem poznaniacy przegrali z GKS Bełchatów 2:3. Był to jednak wypadek przy pracy, ponieważ lechici grali bardzo dobrze i właściwie do przerwy powinni rozstrzygnąć mecz na swoją korzyść. Górnik w tym sezonie miał być drużyną nawiązującą walkę z czołówką. Początek sezonu jest dla podopiecznych Ryszarda Wieczorka bardzo nieudany. Najpierw słabe derby Śląska zakończone bezbramkowym remisem, a potem porażka 0:1 z Arką Gdynia.

Zabrzanie będą chcieli zdobyć wreszcie przynajmniej punkt, ale zadanie czeka ich niesamowicie trudne. Po ostatnich zwycięstwach 6:0 z Grasshoppers Zurich oraz 3:0 z Jagiellonią Białystok, Kolejorz jest mocno podbudowany. Górnik tanio skóry jednak nie sprzeda. - Będziemy robić wszystko by w Poznaniu zdobyć jakieś punkty - mówi Jerzy Brzęczek, kapitan Górnika, który w ekstraklasie debiutował w Olimpii Poznań, a w Lechu spędził sezon 1992/1993. Mimo ostatnich ośmiu zwycięstw z rzędu trener Franciszek Smuda przyznaje, że z Górnikiem gra się ciężko. - Górnik jest solidnym, trudnym i niewygodnym przeciwnikiem. Zawsze sporo się namordowaliśmy zanim bramkę strzeliliśmy - opowiada szkoleniowiec Kolejorza. Lech zrobi wszystko, aby odnieść pierwsze zwycięstwo w tym sezonie na własnym stadionie. - Musimy podejść do tego meczu skoncentrowani, z wiarą we własne możliwości i respektem dla rywala - twierdzi Piotr Reiss, napastnik poznańskiej drużyny, który w ostatnim meczu z Jagiellonią Białystok wystąpił od pierwszej minuty.

W drużynie Lecha nadal nie mogą grać Marcin Kikut, Dawid Kucharski oraz Ivan Djurdjević. Nie wiadomo czy trener Franciszek Smuda zdecyduje się na wystawienie Semira Stilicia oraz Rafała Murawskiego, którzy przebywali na zgrupowaniach reprezentacji. - Mamy osiemnastu zawodników do gry i obojętnie kto pojawi się na boisku, należycie wypełni założenia - zapewnia Smuda. Ryszard Wieczorek przy ustalaniu składu nie będzie mógł brać pod uwagę Leo Markowskiego, który przebywa w Brazylii. Ostatnio z drużyną nie trenowali Tomasz Hajto oraz Tomasz Zahorski. Pierwszy z nich po otrzymaniu oferty transferowej z Kataru chodzi bardzo rozkojarzony. Z kolei Zahorski być może dostanie trochę odpoczynku, a w jego miejsce wejdzie będący w dobrej formie Marcin Wodecki. Z Peru wrócił Willy Rivas, ale raczej nie zagra w pierwszym składzie.

Ciekawostką jest to, że sobotni mecz poprowadzi trójka arbitrów z Japonii, która do Polski przyjechała na wymianę. - Przynajmniej nie wszystko będą rozumieć - śmieje się Franciszek Smuda. Ten mecz wyjątkowy będzie dla Przemysława Pitrego. Jeszcze w rundzie wiosennej poprzedniego sezonu był rewelacyjnym dżokerem Kolejorza. Teraz reprezentuje barwy Górnika. W meczach sparingowych prezentował się bardzo dobrze, ale w lidze na razie bramki nie zdobył. W Poznaniu z pewnością będzie chciał pokazać się z jak najlepszej strony, aby udowodnić, że Smuda popełniał błąd nie wystawiając go zbyt często do gry.

Lech Poznań - Górnik Zabrze / sob 23.08.2008 godz. 18:15

Przewidywane składy:

Lech Poznań: Kotorowski - Wojtkowiak, Bosacki, Arboleda, Henriquez - Peszko, Murawski, Bandrowski, Reiss, Rengifo, Lewandowski.

Górnik Zabrze: Nowak - Pazdan, Hajto, Danch, Papeckys - Bonin, Kołodziej, Brzęczek, Madejski - Pitry, Wodecki.

Sędzia: Yuichi Nishimura (Japonia).

Źródło artykułu: