Wtorek w La Liga: Messi woli tytuły od bramek, ujemne punkty dla Deportivo?

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Po raz kolejny piłkarze podkreślają, że nagroda Złotego Buta dla najlepszego strzelca nie ma większego znaczenia. Tymczasem El Depor ma wybór - zapłacić milion euro albo stracić punkty.

Maraton Atletico Madryt

Po ponad dwutygodniowym odpoczynku piłkarzy Los Colchoneros czeka niezwykle ciężki miesiąc. Zdobywcy Superpucharu Europy w ciągu 22 dni rozegrają aż 7 spotkań! Od 16 września czekają ich potyczki z Rayo Vallecano, Hapoelem Tel Awiw, Realem Valladolid, Betisem Sewilla, Espanyolem Barcelona, Viktorią Pilzno i w końcu 7 października z Malagą.

Stołeczni będą rywalizować w Primera Division i Lidze Europejskiej, a dodatkowo natężenie spotkań jest wywołane rozegraniem meczu w ramach 3. kolejki z Betisem pod koniec września.

Obecnie część piłkarzy znajduje się na zgrupowaniach swoich reprezentacji, a szkoleniowiec już myśli o wykorzystaniu kilku graczy z rezerw. Największe zainteresowanie wzbudza 17-letni pomocnik Oliver Torres, który zdążył już zadebiutować w pierwszej kolejce przeciwko Levante.

Messi woli tytuły od bramek

W całym poprzednim sezonie Lionel Messi zdobył aż 73 bramki dla FC Barcelony. Problem w tym, że drużynowo sięgnął "jedynie" po Superpuchar Hiszpanii, Klubowe Mistrzostwo Świata i Puchar Króla.

- Zdecydowanie wolałbym strzelać mniej goli, a zdobywać więcej trofeów. Pod względem bramek był to jednak niezapomniany sezon. Im więcej strzelam, tym lepiej, ale im więcej tytułów zdobywamy, tym jeszcze lepiej - zapewnił reprezentant Albicelestes.

Essien zadebiutuje w weekend?

Według dziennika AS już w sobotę przeciwko Sevilli FC w pierwszym składzie Realu Madryt ma szansę wystąpić Michael Essien. Piłkarz wypożyczony z Chelsea Londyn nie wyjechał na zgrupowanie swojej reprezentacji i z kilkoma piłkarzami pierwszego składu trenuje obecnie pod okiem Jose Mourinho.

Defensywny pomocnik najprawdopodobniej w podstawowej jedenastce zastąpi Sami Khedirę i wystąpi u boku Xabiego Alonso. Wcześniej media spekulowały, że od pierwszego gwizdka na boisku zobaczymy innego piłkarza, który pozostał w Madrycie - Ricardo Kakę.

Ujemne punkty dla Deportivo La Coruna?

Sportowy Sąd Arbitrażowy uznał, że ekipa z Galicji w ciągu 30 najbliższych dni ma wpłacić milion euro do kasy Nacional Montevideo. Sprawa dotyczy transferu obecnego bramkarza Levante, Gustavo Munuy, w 2003 roku. Taką samą decyzję już na początku roku podjęła FIFA, jednak włodarze Deportivo odwołali się do wyższej instancji.

Jeśli aktualny beniaminek nie spełni wymogów dostanie minus 6 punktów w rozgrywkach Primera Division. Klub z El Riazor czekają jeszcze kolejne pozwy. Meksykańskie Atlas żąda 4 mln euro za transfery Diego Colotto oraz Andresa Guardado.

Osasuna Pampeluna chce pieniędzy od Bayernu Monachium

Bawarczycy za 40 mln euro kupili Javi Martineza, który stał się najdroższym transferem w historii Bundesligi. Na razie środkowy defensor sprawia jednak sporo problemów prawnikom wicemistrzów Niemiec. Już wcześniej Athletic Bilbao zapowiedziało możliwe pozwanie klubu do UEFA za przeprowadzenie testów medycznych bez ich zgody.

Drugim klubem, który chce jeszcze zarobić 800 tysięcy euro na Martinezie jest Osasuna. Piłkarz jest wychowankiem ekipy z Nawarry, ale według prezesa Bayernu, kwestia ta powinna zostać rozwiązana przez baskijski zespół.

Przerwa Albeldy

Kapitan Valencii CF musiał przerwać swój poniedziałkowy trening. W trakcie sprintu David Albelda doznał urazu jednego z mięśni w prawej nodze i odpocznie od futbolu przez parę dni. Wciąż nie wiadomo, czy pomocnik będzie do dyspozycji trenera w ligowym meczu z Celtą Vigo.

Tymczasem ze szpitala wyszedł już Pablo Piatti, który przed tygodniem doznał złamania kości łokciowej. Potwierdziły się najgorsze doniesienia i Argentyńczyk nie zagra przez kolejne dwa miesiące.

Callejon obawia się Sevilli?

W pierwszych trzech kolejkach Real Madryt stracił aż 5 oczek. Czy Andaluzyjczykom również uda się sprawić niespodziankę? - Wiemy, że Sevilla zawsze sprawia nam problemy. Ale ja powtarzam, że naszym celem jest zawsze zwycięstwo, nawet na wyjazdach - zapewnił Jose Callejon. Ostatnie dwie potyczki między tymi klubami na Sanchez Pizjuan kończyły się wynikami... 6:2 dla przyjezdnych.

Źródło artykułu:
Komentarze (3)
avatar
wiksa
11.09.2012
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Brawo Leoooo ten żelowany pajac nigdy ci nie dorówna