Paweł Wszołek: Zagraliśmy dwie różne połowy
Paweł Wszołek jest w tym sezonie jednym z kluczowych zawodników Polonii Warszawa. W meczu z Jagiellonią Białystok utalentowany skrzydłowy nie pomógł jednak swojej drużynie w odniesieniu zwycięstwa.
Gospodarze do sobotniej konfrontacji przystępowali z pozycji faworyta, choć w meczu z zespołem Tomasza Hajty nie mogli zagrać zmagający się z urazami Tomasz Hołota, Jacek Kiełb, Adam Kokoszka i Aleksandar Todorovski. Czarne Koszule mecz przy Konwiktorskiej rozpoczęły jednak zaskakująco słabo, gospodarze długo szukali odpowiedniego rytmu i do przerwy przegrywali z białostoczanami po bramce Tomasza Frankowskiego. Warszawiacy rozkręcili się dopiero w drugiej części gry.
- Zagraliśmy dwie różne połowy. Pierwsza była w naszym wykonaniu bardzo słaba, druga zaś była już dobra, mieliśmy w niej swoje sytuacje - relacjonuje w rozmowie ze SportoweFakty.pl Wszołek. On sam powinien wpisać się na listę strzelców, po podaniu Łukasza Teodorczyka w idealnej sytuacji nie zmieścił jednak futbolówki w pustej bramce. Swoje szanse mieli także jego koledzy, skuteczności jednak zabrakło i spotkanie zakończyło się remisem.Dla samego zawodnika sobotnie spotkanie było trudne o tyle, że wrześniową przerwą w rozgrywkach spędził na zgrupowaniu reprezentacji i wypadł z meczowego rytmu. - W pierwszej połowie miałem taką lekką zadyszkę, ale kadra to nie może być dla mnie usprawiedliwienie. Po przerwie już wszystko wróciło do normy - wyjaśnia skrzydłowy stołecznego zespołu. Przed kapitalną szansą na rehabilitację stanie już w piątek, gdy Polonia zagra przy Łazienkowskiej z Legią.