Premiership: Gerrard bohaterem Liverpoolu

Do 86. minuty Middlesbrough prowadziło na Anfield z Liverpool 1:0, by ostatecznie przegrać 1:2 w meczu drugiej kolejki Premiership. Gola w ostatnich sekundach zdobył Steven Gerrard. Na uwagę zasługuje kolejna porażka Tottenhamu Hotspur. Koguty tym razem nie sprostały przed własną publicznością Sunderlandowi.

Bartosz Zimkowski
Bartosz Zimkowski

Liverpool nienajlepiej grał w meczu z Middlesbrough. Podopiecznym Rafaela Beniteza brakowało polotu w grze i przede wszystkim sytuacji, po których mogliby zdobyć bramkę. W 60. minucie na boisku pojawił się Hossan Ahmed Mido i już 10 minut później kapitalnym strzałem z dystansu wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Liverpool z nożem na gardle zaciekle atakował rywali i wreszcie na cztery minuty przed końcem doprowadził do wyrównania. Strzał rozpaczy oddał Jamie Carragher, futbolówka odbiła się od Emmanuela Pogateza i wpadła do siatki Boro. Goście mogli wyjść ponownie na prowadzenie, ale nie wykorzystali fatalnego błędu Jose Reiny. Zemściło się to w 94. minucie, kiedy bardzo ładnym strzałem popisał się Steven Gerrard i The Reds wygrali 2:1. Było to drugie zwycięstwo w tym sezonie i Liverpool przynajmniej do niedzieli objął przodownictwo w tabeli.

Równie dramatyczny mecz miał miejsce na Britannia Stadium. Stoke City podejmowało Aston Villę i goście byli zdecydowanymi faworytami. Jednak ambitnie grający The Potters zaskoczyli rywali. Wspaniałe było ostatnie 10 minut. Najpierw Stoke na prowadzenie wyprowadził Ricardo Fuller, ale chwilę później do remisu doprowadził Martin Laursen. Podobnie jak w meczu Liverpool - Middlesbrough, tak i w tym spotkaniu rozstrzygnięcie padło w ostatnich sekundach. Zwycięskiego gola dla Stoke zdobył Mamady Sidibie i The Potters niespodziewanie sięgnęli po trzy punkty.

Wciąż w słabej formie jest Tottenham Hotspur. Nawet na ławce rezerwowych nie znalazł się Dimitar Berbatov, bo Bułgar coraz głośniej domaga się transferu do Manchesteru United. Tottenham po słabej grze przegrał przed własną publicznością z Sunderlandem 1:2. Gola dla Czarnych Kotów zdobył Djibril Cisse, który kilka dni temu trafił do Sunderlandu. Tottenham pozostaje zatem bez punktu - podobnie jak West Bromwich Albion, które przegrało na swoim stadionie z Evertonem 1:2.

Świetny powrót na boisko zaliczył Michael Owen. Jeszcze niedawno zmagał się on z kontuzją i dlatego spotkanie Newcastle United - Bolton Wanderers rozpoczął na ławce rezerwowych. W drugiej połowie Owen pojawił się jednak na boisku i zdobył jedyną bramkę w tym meczu.

Rozczarował Arsenal, który przegrał w derby Londynu z Fulham. Kanonierzy ulegli rywalom 0:1, a jedynego gola zdobył Brede Hangeland w 21. minucie. Arsenal grał słabo i po dwóch kolejkach ma tylko trzy punkty za zwycięstwo nad West Bromwich Albion.

Wyniki 2. kolejki Premiership:

Blackburn Rovers - Hull City 1:1 (1:1)
1:0 - Roberts 38'
1:1 - Garcia 40'

Liverpool - Middlesbrough 2:1 (0:0)
0:1 - Mido 70'
1:1 - Pogatez (sam.) 86'
2:1 - Gerrard 90+4'

Newcastle United - Bolton Wanderers 1:0 (0:0)
1:0 - Owen 73'

Stoke City - Aston Villa 3:2 (1:0)
1:0 - Lawrence (k.) 29'
1:1 - Carew 63'
2:1 - Fuller 80'
2:2 - Laursen 83'
3:2 - Sidibie 90+4'

Tottenham Hotspur - Sunderland 1:2 (0:0)
0:1 - Richardson 55'
1:1 - Jenas 73'
1:2 - Cisse 83'

West Bromwich Albion - Everton 1:2 (0:0)
0:1 - Osman 65'
0:2 - Yakubu 76'
1:2 - Bednar (k.) 89'

Fulham - Arsenal Londyn 1:0 (1:0)
1:0 - Hangeland 21'

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×