Górnik przerwał i... przedłużył niechlubną serię

Górnik Zabrze jako pierwsza drużyna w tym sezonie urwała punkty Widzewowi. Punkt zdobyty na stadionie przy Alei Piłsudskiego pozwolił śląskiej drużynie przerwać passę porażek z łódzką drużyną.

Rewelacyjnie spisujący się w tym sezonie Górnik Zabrze urwał w poniedziałkowy wieczór punkty liderowi z Łodzi i pozostaje jedną z czterech - obok Widzewa, Legii Warszawa i Lecha Poznań - drużyną bez porażki w tym sezonie.

Bramka Ołeksandra Szeweluchina dała Górnikowi cenny remis w Łodzi
Bramka Ołeksandra Szeweluchina dała Górnikowi cenny remis w Łodzi

Dla podopiecznych Adama Nawałki punkt zdobyty przy Alei Piłsudskiego ma wartość szczególną. Wszak w meczach wyjazdowych z Widzewem Górnikowi ostatnimi czasy wybitnie nie szło. Ostatnią zdobycz punktową z trudnego terenu zabrzanie wywieźli w sezonie 2003/04. Od tego czasu śląska drużyna gościła w Łodzi pięć razy, wszystkie mecz przegrywając.

Poniedziałkowy podział punktów dał Górnikowi przełamanie, ale też powinien być dla zabrzańskiej drużyny powodem do zastanowienia. Trójkolorowi zanotowali bowiem czwarty remis z rzędu, przy zaledwie jednym zwycięstwie. - Chcąc w tej lidze się liczyć musimy zacząć wygrywać. Remisy niewiele nam dają i rzutują na naszą pozycję w tabeli. Z drugiej strony zawsze lepiej ciułać punkt po punkcie, zamiast przegrywać mecze - przyznaje Adam Danch, kapitan drużyny 14-krotnych mistrzów Polski.

W najbliższej kolejce na boiskach T-Mobile Ekstraklasy Górnik zmierzy przy Roosevelta ze Śląskiem Wrocław. Co ciekawe, aktualni mistrzowie Polski jako ostatni ograli zabrzan na ich terenie. Miało to miejsce 4 grudnia 2011 roku. Od tego czasu twierdza im Ernesta Pohla pozostaje niezdobyta.

Źródło artykułu: