Mecz Lecha z Lechią dostarczył wielu kontrowersji. Jedną z nich był brak reakcji sędziego na zagranie Mateusza Możdżenia, który po wykonaniu podania wpadł z łokciem na Abdou Razacka Traore. Sędziujący to spotkanie Paweł Gil tego nie zauważył, co dało Komisji Ligi możliwość nałożenia kary. Jak na dwumeczową dyskwalifikację swojego podopiecznego zareagował Mariusz Rumak? - Powiem szczerze, że się zirytowałem. Zgodzę się, że Mateusz popełnił błąd, choć można polemizować czy zamierzony, ale jest to jedyny zawodnik, który został ukarany przez Komisję Ligi za ten mecz, a ja widziałem jeszcze kilku innych na to zasługujących - mówi trener Lecha. - Wielu zawodników mogło zostać ukaranych zupełnie inaczej w trakcie spotkania, ale sędzia miał inną interpretacją wydarzeń na boisku. Jestem ciekaw czy ktoś się zajął postawą sędziego w tym meczu - dodaje.
Jego zdaniem zagranie Możdżenia nie było celowe. - Jest to zawodnik, który gra bardzo zdecydowanie i agresywnie. Moim zdaniem nie był to ruch do końca zamierzony. Aby kogoś uderzyć trzeba na niego spojrzeć. W kamerach widać, że nie kontroluje gdzie jest zawodnik i jego twarz. To był odruch. Gdyby koło niego był Bieniuk, to dostałby lekko w bok i nie byłoby tematu - uważa trener poznaniaków.
Rumak rozmawiał z Możdżeniem o tym zajściu jeszcze przed decyzją Komisji Ligi. - Ten temat mocno wpłynął na Mateusza, bo jest smutny i widać u niego przygnębienie oraz problemy z koncentracją podczas treningu. Nie potrzeba więc rozmowy wychowawczej tylko należy podnieść zawodnika na duchu. On wie, że popełnił błąd, który może wpłynąć na dobro zespołu - zakończył Rumak.
Rumak o zawieszeniu Możdżenia: Zirytowałem się
Mateusz Możdżeń za uderzenie Abdou Razacka Traore został zawieszony na dwa mecze. Mariusz Rumak przyznał, że taka decyzja wywołała u niego irytację.
Źródło artykułu: