W sobotę Robert Lewandowski ustrzelił dublet, chociaż z perspektywy polskich kibiców jeszcze ważniejszy był debiut Wojciecha Szczęsnego. Były reprezentant kraju zaliczył premierowy występ w koszulce "Blaugrany".
FC Barcelona odniosła przekonujące zwycięstwo 4:0 nad UD Barbastro w Pucharze Króla. Doświadczony golkiper zachował czyste konto i spisał się bez zarzutu, aczkolwiek w samej końcówce gospodarze byli bliscy szczęścia.
Trzy minuty przed upływem regulaminowego czasu gry piłkarze Barbastro stworzyli zagrożenie pod bramką Katalończyków. Gaston Inigo przedostał się w pole karne, gdzie walczył o piłkę z Gerardem Martinem.
ZOBACZ WIDEO: Piękny gest piłkarzy Chelsea. Nie zapomnieli o najmłodszych
Po niefortunnym zagraniu zawodnika FC Barcelony, piłka przeleciała między nogami Szczęsnego i powoli zmierzała do siatki. Na ratunek ruszył Pau Cubarsi. Środkowy obrońca tuż przed linią bramkową zażegnał niebezpieczeństwo.
Szczęsny mógł odetchnąć z ulgą. Stracony gol w meczu z czwartoligowcem położyłby się cieniem na jego debiucie.
- Po tym meczu nie wystawiałbym mu oceny. Nie miał za dużo interwencji. To, że złapie kilka razy piłkę... W takim meczu sensacją byłoby, gdyby to zrobił zawodnik z pola, a nie bramkarz. Wiadomo, że w ostatniej sytuacji trochę zabrakło komunikacji z młodym zawodnikiem, ale ważne, że ten debiut już ma. To było najważniejsze, żeby nie stracić gola i mieć debiut za sobą - mówił nam ekspert Eleven Sports, Piotr Urban (więcej TUTAJ).