Analizę występu Roberta Lewandowskiego w spotkaniu z Anglią przeprowadziła gazeta Daily Mail. Napastnik Borussii Dortmund rozegrał w środowe popołudnie pełne 90 minut i nie zachwycił. Od portalu SportoweFakty.pl otrzymał notę "6,5" (skala 1-10), a jeszcze niżej ocenił go SkySports.
"To on był zawodnikiem, którego Roy Hodgson chciał mieć pod ścisłą opieką i zwracał na to uwagę swoim obrońców. To jego obserwowały ze szczególną uwagą największe kluby Premier League. Robert Lewandowski nie wykorzystał jednak szansy na zapewnienie sobie transferu do ligi angielskiej" - oceniają dziennikarze.
"Lewandowski miał przebłyski swojego ogromnego potencjału - pokazał kilka odważnych wejść w pole karne, oddał groźny strzał po otrzymaniu podania, które mogło być bardziej dokładne, nieraz sprytnie wrzucił piłkę za plecy angielskiej defensywy, jednak generalnie został powstrzymany i przechytrzony przez Phila Jagielkę. Chciał, ale nie potrafił. Był chętny do gry, jednak defensorzy dali sobie z nim radę" - analizuje Daily Mail.
Anglicy zwrócili uwagę, że "Lewy" został ustawiony zbyt głęboko i zaledwie 5 razy dotknął piłkę w polu karnym Joe Harta. "Tuż przed przerwą Lewandowski popisał się genialnym, mierzonym podaniem do Grosickiego, jednak był to tylko jeden raz w ciągu całego meczu, kiedy wymanewrował angielską obronę. Po zmianie stron, gdy Polacy gonili wynik, w znacznej mierze rozczarował. Zarzut, że Lewandowski zawodzi w wielkich międzynarodowych meczach wciąż jest aktualny, jednak to mało prawdopodobne, by skauci z Premier League przestali obserwować zawodnika z takim potencjałem" - puentują żurnaliści.