Kluczem do zwycięstwa okazała się dobra postawa w defensywie. To goście operowali piłką, podczas gdy łęcznianie skupili się na rozbijaniu ich akcji. - W tym sezonie, to chyba najbardziej zmęczyłem się w tym meczu - uśmiecha się Dawid Sołdecki. - Wydaje mi się, że cała drużyna broniła. Tak się ustawiałem, że do mnie trafiała piłka - dodaje.
Termalica Bruk-Bet Nieciecza nie pozwalała zielono-czarnym dojść do głosu. Składne akcje niecieczan były ozdobą sobotniego meczu, zaś Bogdanka postawiła wyłącznie na kontry. Sukces zawdzięcza... Sebastianowi Nowakowi, który tak wybił piłkę, że wylądowała ona pod nogami Michała Zubera. - Gra się tak, jak przeciwnik pozwala. Strzeliliśmy na 1:0, dowieźliśmy ten wynik do końca i z tego się cieszymy. Wiedzieliśmy, że Termalica gra krakowską, krótką piłkę. W pierwszej połowie, gdy wyszliśmy agresywnie, to goście nic nie mogli zrobić. W drugiej części nie wiem czemu cofnęliśmy się, zrobiły się luki i oni to wykorzystywali. To nauczka na przyszłość, żeby tak się nie cofać - podkreśla były zawodnik Jagiellonii Białystok.
Łęczyńska drużyna jako jedyna obok Polonii Bytom pozostaje bez zwycięstwa na wyjeździe. W przyszłą sobotę czeka ją niezwykle trudne starcie z Flotą Świnoujście. Mimo wszystko Bogdanka nie traci animuszu. - Wydaje mi się, że wygramy z Flotą - przekonuje Sołdecki.
Dawid Sołdecki: Nauczka na przyszłość
W sobotnie popołudnie szczęście wyraźnie sprzyjało Bogdance Łęczna, która pokonała Termalikę Bruk-Bet Nieciecza 1:0 po fatalnej pomyłce bramkarza rywali.