Zieliński zamieszał, a efekt...

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Kilku zmian dokonał Jacek Zieliński w składzie Ruchu przed meczem z Górnikiem. Do największych roszad doszło przede wszystkim w defensywie, która ostatnio była najsłabszym ogniwem chorzowian.

Trener Jacek Zieliński nie boi się dokonywać roszad w składzie. O ile Waldemar Fornalik niechętnie zmieniał trzon drużyny, to nowy szkoleniowiec wicemistrzów Polski wciąż szuka nowych rozwiązań.

W derbowym meczu z Górnikiem Zieliński dokonał sporych zmian w obronie. Na środek defensywy wrócił Marek Szyndrowski, a na skrzydłach zagrali, do tej pory rezerwowi, Igor Lewczuk oraz Żeljko Djokić. - Popełniliśmy ostatnio w obronie parę klopsów. Zastanawialiśmy się, jak to wszystko ustawić na Górnika. Zdawaliśmy sobie też sprawę, że muszą na bokach zagrać zdecydowanie szybsi zawodnicy. Znając siłę zabrzan i ich szybkie akcje skrzydłami, musieliśmy trochę to zrównoważyć, dlatego postawiliśmy na Djokicia oraz Lewczuka - wyjaśnił trener Niebieskich. - Przyglądam im się na treningach, widzę w jakiej są dyspozycji i oni już od dawna pukali do jedenastki, ale my wygrywaliśmy mecze i nie chcieliśmy bełtać w składzie po zwycięstwach. Na derby zapadła taka decyzja i myślę, że zawodnicy stanęli na wysokości zadania - dodał.

Obrona chorzowian ustrzegła się błędów i po raz pierwszy w sezonie mogła się cieszyć, że ustrzegła się utraty gola. - Paradoksalnie, mimo braku zwycięstwa cieszymy się dopiero w dziewiątej kolejce z faktu zachowania czystego konta. O czymś to świadczy - przyznał opiekun Ruchu Chorzów.

Żeljko Djokić zagrał w składzie Ruchu po raz pierwszy od 2. kolejki, gdy opuścił boisko po czerwonej kartce
Żeljko Djokić zagrał w składzie Ruchu po raz pierwszy od 2. kolejki, gdy opuścił boisko po czerwonej kartce

Trener wicemistrzów Polski w pojedynku z Górnikiem liczył na komplet punktów. - Zamierzenia w Zabrzu i w Chorzowie były inne niż końcowy efekt. Były ambicje i nadzieje, każdy chciał wygrać, a skończyło się polubownie, bo remisem. Trzeba ten punkt uszanować, bo po grze w tak trudnych w warunkach i on się przyda. Nie ma co rozdzierać szat. Nie udało się wygrać, będziemy szukać szansy w następnych meczach - powiedział na koniec szkoleniowiec Niebieskich.

Źródło artykułu:
Komentarze (3)
avatar
Grek Zorba
30.10.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zieliński nie boi się mieszac w składzie i dobrze. Piłkarze muszą czuć, że sa potrzebni i że pdostaną szanse gry. I niepewny składu może być do tej pory podstawowy obrońca, a grac może piłkarz, Czytaj całość
Dżi aR
30.10.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gdy widzę Zielińskiego przy linii bocznej w 60-70min meczu to zawsze mam wrażenie jakby się zaciął. Facet kompletnie nie wie co wtedy zrobić, kogo wpuścić, czy zmienić ustawienie. Każda drużyna Czytaj całość
avatar
derek
29.10.2012
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
trenera wymienić a nie zawodników