Tarasiewicz chce, aby Śląsk został zawieszony w rozgrywkach oraz zapłacił 100 tys. kary. - Jeden to wniosek o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego. Chodzi o brak realizacji wyroku sądu w terminie 30 dni. Drugi wniosek będzie dotyczył statutu PZPN, według którego klub, będący członkiem związku, nie może kwestionować postanowień Piłkarskiego Sądu Polubownego. A to właśnie robi Śląsk Wrocław, oddając sprawę do sądu powszechnego - powiedział na łamach serwisu tvn24.pl Marcin Kwiecień, pełnomocnik byłego trenera Śląska.
Przypomnijmy, że Ryszard Tarasiewicz został zwolniony z klubu, a co za tym idzie - niezrealizowany został kontrakt. Mistrz Polski zalega byłemu szkoleniowcowi nie mniej niż pół miliona złotych! Tymczasem w Śląsku zachowują spokój. Właśnie dlatego klub chce, by sąd powszechny sprawdził, czy Piłkarski Sąd Polubowny mógł podjąć decyzję w tej sprawie.
Źródło: tvn24.pl