Tonev kompletnie nieudanie zaprezentował się przed dziennikarzami

Aleksandar Tonev od momentu przyjścia do Lecha Poznań ani razu nie udzielał wywiadów. W środę pojawił się wreszcie na konferencji prasowej, ale zaprezentował się na niej fatalnie.

Podczas półtorarocznego pobytu w Poznaniu Aleksandar Tonev unikał mediów. Nigdy nie udzielał wywiadów,dlatego jego obecność na konferencji prasowej przed meczem z Widzewem Łódź była duża zaskoczeniem. - Tak samo zachowywałem się w Sofii. Nie lubię kamer i wywiadów - rozpoczął pomocnik Lecha Poznań. Na pytania dziennikarzy odpowiadał w języku bułgarskim, choć normalnie porozumiewa się już po polsku. Jak szła mu nauka? - Na początku było ciężko, ale teraz jest już o wiele lepiej. Rozumiem wszystko, co się do mnie mówi - opowiada.

Dziennikarze słysząc unikanie lub jednozdaniowe odpowiedzi dość szybko się poddali i postanowili nie męczyć Toneva. Bułgar nie należy do osób otwartych. - Chciałem, żeby ludzie poznali Aleksandara. Takim człowiekiem jest na co dzień i taki jest z nim poziom komunikacji. Nasze relacje są bardzo dobre. Porozumiewamy się w krótkich, żołnierskich zdaniach. Minimalną liczbą słów przekazujemy sobie maksymalną ilość treści. Zawodnik mówi krótko i zwięźle, a ja oczywiście dużo więcej - mówi Mariusz Rumak.

Tonev zapewnia jednak, że bez problemów porozumiewa się z resztą drużyny. - Na początku było ciężko, ale teraz jest już OK. Ze wszystkimi mam dobry kontakt i rozumiemy się zarówno na boisku, jak i poza nim - mówi Bułgar, a potwierdza to trener Kolejorza: - W szatni jest na pewno troszeczkę inny niż przed kamerami. Potrafi żartować i przeprowadzać konwersację w języku polskim.

Sprowadzenie Toneva na konferencje okazało się niezbyt dobrym pomysłem. Bułgar z pewnością na dobre uwolnił się od mediów i nie będzie już proszony o wywiady, bo na podstawie jego wypowiedzi i tak ciężko byłoby zrealizować sensowny materiał.

Oto część zapisu rozmowy dziennikarzy z Tonevem:

Chciałem, żebyś podzielił się wrażeniami, gdy zaczynałeś mecze na ławce rezerwowych.

- Nie było dla mnie różnicy, gdzie zaczynam mecz. To jest decyzja trenera. Moim zadaniem jest wejść na boisko i zacząć grać.

Mówi się o Tobie, że jesteś piłkarzem o dużej szybkości, ale masz kłopot z dobrym podaniem partnerom. Czy mógłbyś się do tego odnieść?

- Nie chciałbym na to odpowiadać.

Co sądzisz o Widzewie? Jakie są jego mocne i słabe strony?

- Nie wiem o żadnych mocnych i słabych stronach. Jedziemy tam po trzy punkty i to jest nasze zadanie.

Na której stronie czujesz się lepiej? Lewej czy prawej?

- Na każdej. Nie ma dla mnie problemu.

Jesteś często eksploatowanym zawodnikiem.Jak czujesz się fizycznie?

- Obecnie czuję się bardzo dobrze, a co będzie w przyszłości to nie mogę odpowiedzieć.

A jak było w przeszłości?

- Dobrze było.

Źródło artykułu: