Bohater Lechii owocem rewolucji

17-letni Kacper Łazaj w końcówce meczu z Ruchem zdobył dla Lechii jedynego gola i zapewnił swojej drużynie piątą wygraną w szóstym wyjazdowym pojedynku w sezonie.

Michał Piegza
Michał Piegza

Wprawdzie bramka dla Lechii w meczu z Ruchem wisiała na włosku przez większą część spotkania, to jednak gol padł w dość niespodziewanym momencie. Po błędzie obrony gospodarzy piłkę w pustej bramce umieścił junior Kacper Łazaj, dla którego było to premierowe trafienie w ekstraklasie. - Nie spodziewałem się że piłka dojdzie do mnie. Myślałem, że Ricardinho będzie uderzał. Spadła mi jednak pod nogi. Nie pozostało mi nic innego jak strzelić do pustej bramki - opisywał po spotkaniu bramkową sytuację zawodnik Lechii.

Strzelec gola przyznał, że sytuacja z pozoru łatwa, dla wielu mogła okazać się zbyt... trudna. - Na treningach każdy trafia. Jednak w meczu jednak trzeba się skupić, emocje mogą człowieka zgubić - przyznał Łazaj, który gola zadedykował mamie.
Bogusław Kaczmarek potwierdził, że młodych piłkarz potrafi wprowadzać do ekstraklasy z dużym wyczuciem Bogusław Kaczmarek potwierdził, że młodych piłkarz potrafi wprowadzać do ekstraklasy z dużym wyczuciem
Po meczu młody piłkarz zebrał sporo gratulacji. Junior zdaje sobie sprawę, że przed nim jeszcze wiele pracy. - Teraz będzie się ode mnie więcej wymagać - powiedział. - Po zdobytej bramce na pewno uwierzy w siebie. Jak wszedł na boisko to był zdenerwowany - zauważył Łukasz Surma, który w 1998 rok na tą samą bramkę co Łazaj, jako 21-latek, strzelił gola w Pucharze Intertoto, gdy wchodził dopiero do składu Ruchu. Z postawy Kacpra Łazaja zadowolony był szkoleniowiec Lechii Bogusław Kaczmarek. - Kacper jest aktualnym mistrzem Polski do lat 17. Może być z niego dobry piłkarz - chwalił młokosa "Bobo". - Oprócz niego mieliśmy na ławce jeszcze czterech juniorów. Aktualnie wszystkich chłopców od 14 roku życia obejmujemy w klubie monitoringiem i szkoleniem pod kątem gry w pięciu zespołach Lechii. Staramy się żeby każdy z piłkarzy miał co tydzień tzw. jednostkę startową. Teraz w kadrze było pięciu młodych, ale w Gdańsku jest czterech kolejnych, którzy czekają na swoją szansę - opisywał sytuację w Lechii Kaczmarek. - Dwadzieścia lat temu zostawiłem w Gdańsku zespół w czołówce ówczesnej drugiej ligi, gdzie było osiemnastu wychowanków. Później z powodu braku finansów w Lechii grali w polskich klubach - dodał trener gdańszczan, który musi coraz więcej stawiać na młodzież. - Dostałem za zadanie, aby nie zaniedbywać wyniku, ale zarazem przebudować drużynę. Młodzi mają się od kogo się uczyć. Dla nich to bezpłatny piłkarski uniwersytet. Mają możliwość gry i treningów z Razackiem Traore, Łukaszem Surmą czy Jarkiem Bieniukiem - zakończył zadowolony z kolejnej wygranej w meczu wyjazdowym trener, który dla polskiej piłki odkrył m.in. Jerzego Dudka.
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×