Felix Magath w sierpniu 2011 roku zapłacił za Mateusza Klicha 1,5 mln euro, ale nie dał mu szansy gry w pierwszym zespole. Młodzieżowy reprezentant Polski tylko raz - w meczu Pucharu Niemiec 18 sierpnia tego roku - zasiadł na ławce rezerwowych. Przez pewien okres występował w IV-ligowych rezerwach Wilków (łącznie 10 meczów).
Od pewnego czasu Klich nie może liczyć ani na grę w pierwszym, ani w drugim zespole (podobnie jak m.in. Marco Russ, Sotiris Kyrgiakos, Yohandry Orozco, Slobodan Medojević czy Hrvoje Cale). Nowy szkoleniowiec, Lorenz-Guenther Koestner (zna Polaka, ponieważ do niedawna trenował drużynę rezerw) w każdym z czterech spotkań, w których prowadził VfL, wystawił dokładnie taką samą jedenastkę i zapowiedział, że oczekuje stabilizacji zamiast pochopnych roszad.
W ostatnich dniach nowym dyrektorem sportowym Wolfsburga został Klaus Allofs, którego pierwszym zadaniem ma być pozbycie się przynajmniej 15 spośród 45 profesjonalnych piłkarzy mających ważne kontrakty z klubem. - Mamy zdecydowanie zbyt liczną kadrę i musimy popracować, by znaleźć odpowiednie rozwiązanie - zapowiada właściciel VfL, Francisco Javier Garcia Sanz.
Nie ulega wątpliwości, że w gronie kandydatów do sprzedania bądź rozwiązania kontraktu znajdzie się Klich, który w tak silnym kadrowo zespole jak Wolfsburg (na jego pozycji mogą grać m.in. Diego i Thomas Kahlenberg) nie ma szans na grę. Umowa byłego zawodnika Cracovii wygasa w połowie 2014 roku.