Pierwsza połowa była dość bezbarwna. Gospodarze nie zaprezentowali w niej nic godnego uwagi, natomiast gdynianie wypracowali dwie stuprocentowe sytuacje strzeleckie i jedną wykorzystali. W 23. minucie Dawida Kręta pokonał Przemysław Kazimierczak, który skierował piłkę do siatki głową po precyzyjnej centrze Łukasza Jaszczyka.
Dwanaście minut później Arka powinna prowadzić 2:0, gdy po kontrze w sytuacji sam na sam z Krętem znalazł się Adrian Sulima. Napastnik gości chybił jednak celu i posłał piłkę obok słupka.
Prawdziwe emocje rozpoczęły się dopiero po przerwie. Zaledwie 30 sekund po wznowieniu gry Jakub Wilk wykorzystał moment nieuwagi gdyńskiej defensywy i strzałem z półobrotu w długi róg pokonał Radosława Kucia, doprowadzając do remisu. W tym momencie młodzi poznaniacy wyraźnie złapali wiatr w żagle i atakowali coraz groźniej. W 66. minucie kapitalną okazję miał Zlatko Tanevski, lecz w momencie oddawania strzału został zablokowany przez jednego z rywali.
Siedem minut później Arka, w drugiej połowie atakująca z rzadka, niespodziewanie ponownie objęła prowadzenie. Znakomicie przez gąszcz zawodników Lecha przedarł się Wojciech Wilczyński, który minął kilku rywali i mocnym strzałem w długi róg umieścił piłkę w siatce.
W końcówce mieliśmy prawdziwą wymianę ciosów, ale zimną krew zachowali tylko gospodarze. W 80. minucie świetną centrą z rzutu wolnego popisał się Mateusz Machaj, a strzałem głową do wyrównania doprowadził Tanevski. Z kolei w doliczonym czasie gry poznaniacy zdecydowali się na ostatni zryw, który przyniósł im komplet oczek. Na lewym skrzydle znakomicie się odnalazł się Machaj, który obsłużył dośrodkowaniem rezerwowego Marka Gołembowskiego, a ten pięknym strzałem głową, niemalże w okienko, nie dał Kuciowi najmniejszych szans na skuteczną interwencję. Sędzia Waldemar Socha nie pozwolił już nawet wznowić gry i zakończył spotkanie. Lechitów ogarnął szał radości, natomiast goście nie mogli uwierzyć, że dwukrotnie prowadząc, dali sobie wbić dwa gole w końcówce spotkania i jadą do domu z niczym.
- Mimo porażki Arka zagrała dobry mecz i sprawiła nam sporo kłopotów. Dwukrotnie musieliśmy gonić wynik i udało nam się wywalczyć zwycięstwo dopiero w końcówce. Ale ja zawsze powtarzam moim zawodnikom, że gra się do końca, tak długo aż nie będzie gwizdka sędziego. Cieszę się bardzo, że moi gracze o tym pamiętali i właśnie w końcówce zdobyli decydującą bramkę - ocenił postawę swoich podopiecznych szkoleniowiec Kolejorza, Marian Kurowski.
Poznaniacy odnieśli w poniedziałek trzecie zwycięstwo z rzędu i awansowali na 3. miejsce w tabeli. Arka natomiast zgromadziła do tej pory tylko jeden punkt i plasuje się na przedostatniej pozycji.
Lech Poznań - Arka Gdynia 3:2 (0:1)
0:1 - Kazimierczak 23'
1:1 - Wilk 46'
1:2 - Wilczyński 73'
2:2 - Tanevski 80'
3:2 - Gołembowski 90+2'
Składy:
Lech Poznań: Kręt - Kadziński (78' Pater), Przybylski, Tanevski, Łoziński (46' Woźniak), Wrzeszcz (81' Wolkiewicz), Machaj, Czechanowski (46' Jasiński), Wilk, Cueto (70' Gołembowski), Kononowicz (46' Wawszczak).
Arka Gdynia: Kuć - Kowal, Wilczyński, Urbaniak, Robakowski, Budziński (68' Krzemiński), Barnik, Kazimierczak (46' Czoska), Jaszczyk, Sulima (82' Brodziński), Bułka (90' Armata).
Żółte kartki: Wilk (Lech) oraz Urbaniak, Barnik (Arka).
Sędzia: Waldemar Socha (Dolnośląski ZPN).
Widzów: 129.