Niemiecko-angielski dwumecz będzie miał szczególne znaczenie dla Lukasa Podolskiego. Urodzony w Gliwicach zawodnik trafił do Bayernu w 2006 roku. Wiązano z nim ogromne nadzieje, jednak napastnik zawiódł na całej linii, nie wywalczył miejsca w składzie, zdobył tylko 15 goli w Bundeslidze i po trzech sezonach wrócił do FC Koeln. "Poldi" nigdy nie ukrywał rozczarowania swoim pobytem na Allianz Arena i skarżył się, że nie dano mu ani jednej prawdziwej szansy. Na kolejny transfer do wielkiego klubu kadrowicz Joachima Loewa czekał do połowy 2012 roku. Teraz wraz z Arsenalem wróci do Niemiec i spróbuje wyeliminować Bawarczyków.
- Uważam, że nie jesteśmy bez szans na pokonanie Bayernu, chociaż nasi rywale to wielki zespół ze znakomitymi zawodnikami. Wystarczy wymienić takich piłkarzy jak Gomez, Ribery, Schweinsteiger, Lahm czy Neuer - mówi klubowy kolega Wojciecha Szczęsnego.
Jak wyniki losowania przyjęto w stolicy Bawarii? - Sądzę, że jesteśmy lekkimi faworytami, jednak w żadnym wypadku nie możemy zlekceważyć Arsenalu. Kanonierzy mają kłopoty w Premier League, ale nie oznacza to, że będzie łatwo - ocenia Karl-Heinz Rummenigge. - To było przyjemne losowanie i z całą pewnością mamy szansę przejść dalej. Czekam z niecierpliwością na spotkanie z Poldim i Perem Mertesackerem, zawsze miło jest mierzyć się z kolegami z drużyny narodowej - przyznaje Philipp Lahm.
Były zawodnik Bayernu i wielokrotny reprezentant Niemiec, Olaf Thon jest przekonany, że zespół Juppa Heynckesa bez wysiłku awansuje do najlepszej "8". - Arsenal w ostatnim czasie musiał sprzedać największe gwiazdy. W zamian pozyskał niezłych graczy, ale drużyna nie prezentuje jeszcze najwyższego poziomu. Oglądałem mecze Schalke z Arsenalem w fazie grupowej i muszę przyznać, że The Gunners weszli do 1/8 finału ze sporymi kłopotami. Dlatego też Bayern jest wyraźnym faworytem, a trener Heynckes powinien ze spokojem oczekiwać dwumeczu - twierdzi 46-latek.