Górnik Zabrze ma w swoim składzie kilka piłkarskich perełek, na których śląski klub może w bliższej lub dalszej przyszłości zarobić dobre pieniądze. W ostatnich tygodniach za transfer Arkadiusza Milika Bayer Leverkusen zapłacił zabrzanom 2,75 mln euro. Na celowniku silnych zachodnich klubów znajdują się także Łukasz Skorupski, Paweł Olkowski czy Prejuce Nakoulma.
O ile ten pierwszy może odejść z Roosevelta wyłącznie za zgodą włodarzy Górnika, o tyle dwaj ostatni mogą swoje kontrakty w Zabrzu najzwyczajniej w świecie... wykupić. "Prezes" za wcześniejsze rozwiązanie umowy z obecnym pracodawcą musiałby zapłacić 1,25 mln euro, więc dokładnie tyle, ile wynosi klauzula zawarta w jego umowie. W znacznie lepszym położeniu jest Olkowski, który wcale nie musiałby przepłacać.
Według ostatnich doniesień prawym skrzydłowym Górnika interesuje się Hannover 96. Zabrzanie na zapytanie niemieckiego klubu o kwotę, jaką trzeba byłoby za transfer uzdolnionego 22-latka wyłożyć zażądali sumy 700 tys. euro. Niewykluczone jednak, że Niemcy za Olkowskiego zapłacą kwotę niemalże pięciokrotnie niższą. Jak to możliwe? Na mocy podobnej do Nakoulmy klauzuli polski zawodnik musiałby Górnikowi za wcześniejsze rozwiązanie kontraktu zapłacić zaledwie 700 tys. złotych czyli ok. 150 tys. euro.
To stawia młodzieżowego reprezentanta Polski w mocno uprzywilejowanej sytuacji. O ile klub z Bundesligi zdecyduje się na jego transfer, o tyle nie powinien być problemów z wyłożeniem kwoty, za którą innego utalentowanego młodzieżowca na europejskim rynku ciężko byłoby pozyskać.
Nie bez znaczenia jest jednak zdanie samego piłkarza, a ten jest dziś daleki od deklaracji o chęci odejścia z Zabrza. - Dobrze się czuję w Górniku. W klubie panuje bardzo dobra atmosfera, a na jesienią stworzyliśmy sobie silne podstawy, by móc walczyć na wiosnę o wysokie cele. O ofercie z Hannoveru, ani o rzekomym transferze nic mi na tę chwilę nie wiadomo - przekonuje Olkowski w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
Młody zawodnik nie zamierza też szukać ucieczki frontowymi drzwiami. - Górnikowi wiele zawdzięczam i jeśli do klubu przyjdzie oferta dla mnie, to będę chciał odejść tak, by mój obecny pracodawca mógł na mnie zarobić dobre pieniądze. O wykupie swojej umowy w ogóle nie myślę. Zresztą skąd ja bym wziął na to prawie milion złotych - puentuje ze śmiechem gracz drużyny 14-krotnych mistrzów Polski.