Murawski dla SportoweFakty.pl: Ostatnio praktycznie nie wysiadamy z autobusu

W ostatnią niedzielę dość nieoczekiwanie Lech Poznań odniósł swoją drugą porażkę w lidze, ulegając zespołowi Arki Gdynia. Pomocnik Kolejorza Rafał Murawski specjalnie dla SportoweFakty.pl wyjaśnia przyczyny przegranej.

Marcin Patoła
Marcin Patoła

Niedzielne spotkanie 4. kolejki na stadionie GOSiR było drugą porażką Lecha, który jak na razie uzbierał na swoim koncie sześć punktów, plasujących drużynę na siódmej lokacie w stawce.

Dla reprezentanta Polski Rafała Murawskiego ten mecz był niejako powrotem do przyszłości, bowiem gracz ten przez pięć lat (od sezonu 2000/2001) zasilał skład niedzielnych rywali. Na pytanie czy Rafał jest zaskoczony tym, że Arka odniosła zwycięstwo w meczu przyjaźni, mimo że to właśnie KKS był zdecydowanym faworytem tego spotkania, zawodnik odpowiedział: - Nie chodzi tu o zaskoczenie, po prostu my zagraliśmy słabe spotkanie. Wiedzieliśmy, czego można się spodziewać po Arce. Wszystko było w naszych rękach i nogach. Myślę, że to my zachowaliśmy się źle w pewnych momentach i sytuacjach i to nasza wina, że przegraliśmy to spotkanie. - samokrytycznie wypowiedział się Murawski.

W piątkowe popołudnie poprzedzające mecz z Arką Lech rozgrywał ważne spotkanie z Grasshoppers Zurych, walcząc o udział w następnej rundzie eliminacji Pucharu UEFA. Mimo, że Lechici mecz zremisowali, co dało im awans, dużo mówiło się o zmęczeniu zawodników ciągłą trasą po Europie i miastach całej Polski. Rafał Murawski poproszony o skomentowanie, odpowiedział: - Na pewno nie jest to łatwe, bo praktycznie nie wysiadamy z autobusu, ciągle gdzieś jeździmy. Zdecydowanie się to na nas odbija, ale nie można zrzucać na to winy. My jako drużyna musimy, grając o stawkę, o wyższe cele, pokazać, że jesteśmy doświadczonym zespołem, nawet gdy doskwiera nam trochę zmęczenie. - odparł Murawski, znów w krytycznych słowach wypowiadając się o drużynie, z wyraźnym rozczarowaniem po przegranej.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×