Koniec wielkiej kariery Michaela Owena?

Michael Owen nie podejmie już rękawicy i skupi się na zarabianiu pieniędzy, a nie na grze na wysokim poziomie. Jeszcze niedawno Anglik zapowiadał, że chce wszystkim udowodnić, iż stać go na wiele.

W tym artykule dowiesz się o:

Latem poprzedniego roku Manchester United nie przedłużył kontraktu z Michaelem Owenem, ponieważ ten często leczył kontuzje i nie pomagał Czerwonym Diabłom. Wychowanek Liverpoolu FC zapewniał, że wciąż stać go na grę na wysokim poziomie i chce to wszystkim udowodnić.

We wrześniu podpisał kontrakt ze Stoke City licząc na to, że będzie regularnie występował, a co za tym idzie - znów zacznie strzelać bramki. Tymczasem rzeczywistość okazała się brutalna. Owen zagrał jedynie w pięciu meczach i ani razu nie trafił do siatki rywali.

Teraz jego agent poinformował, że 33-letni Owen z chęcią przeniósłby się do Australii. Oznacza to sportową emeryturę i skupienie się na zarabianiu pieniędzy. Perth Glory ma rozmawiać z Owenem i niewykluczone, że kolejnym klubem będzie właśnie ten zespół.

Kariera niezwykłego napastnika dobiegnie zatem końca. Owen najlepszy okres przeżył w Liverpoolu, dla którego strzelił 158 goli. Występował również m.in. w Realu Madryt.

Liczby Michaela Owena:

Kluby: Liverpool FC (wychowanek), Real Madryt, Newcastle United, Manchester United, Stoke City.
Mecze w Premier League: 322
Gole w Premier League: 149
Mecze w reprezentacji: 89
Gole w reprezentacji: 40

Komentarze (6)
avatar
Apator Fan
6.01.2013
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
Ta sprzedajna gnida ma za swoje,jego kariera tak naprawdę skonczyła się,gdy odszedł z Anfield.Poczekałby rok i zdobyłby Puchar Europy.I teraz jeszcze lizanie tyłka united,jak scouser,legenda Li Czytaj całość
avatar
jedyny_taki
6.01.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ciekawe ile placa w tej Australii (gra tam tez Del Piero), ale watpie zeby nawet tam zaczal nagle strzelac. Z reszta jak mu nie wyjdzie w Australii, to moze sie pozniej przeniesc do Chin, albo Czytaj całość
avatar
Grek Zorba
6.01.2013
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
ale ten czas leci... Pamiętam jak w 1998 roku był odkryciem na mistrzostwach świata. Wydawało się, że rośnie wielka gwiazda na miarę Diego Maradony. Niestety, kariera nie do końca potoczyła się Czytaj całość
avatar
Znafca
6.01.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Szkoda chlopa, kontuzje zmarnowaly jego kariere.....