Stal rozbita. Nowy trener, nowa jakość GKP? (relacja)

Trener Czesław Jakołcewicz miał zaledwie trzy dni aby przygotować swoją nową drużynę do spotkania ze Stalą. Trener przed meczem zapowiedział ofensywne ustawienie z dwoma napastnikami co przyniosło rezultat w postaci trzech bramek.

Piotr Wiszniewski
Piotr Wiszniewski

Gospodarze spotkanie rozpoczęli z wysokiego C. Już w 7 minucie meczu z rzutu rożnego dośrodkowywał Czech Jozef Petrik, piłka spadła wprost na głowę wbiegającego obrońcy GKP Adama Więckowskiego, który umieścił piłkę w siatce dając prowadzenie swojej drużynie.

Kolejne kilkanaście minut to bardzo dobra gra gorzowian, którzy przejęli inicjatywę w grze nie dając Stali rozwinąć skrzydeł. Co chwilę bramkarza gości nękali pomocnicy GKP. W 18 minucie po raz kolejny dośrodkowywał aktywny środowego popołudnia Petrik, piłki nie sięgnął jeden z obrońców Stali, lecz Emil Drozdowicz nie zdołał pokonać świetnie interweniującego Tomasza Wietechę.

Ofensywne akcje piłkarzy Stalowej Woli można by policzyć na palcach jednej ręki. Dopiero w 38 minucie zdołali zagrozić bramce Dawida Dłoniaka. Dośrodkowanie z rzutu wolnego Krzysztof Treli zamykał Jakub Ławecki, lecz jego strzał wybronił bramkarz gospodarzy.

Na odpowiedź GKP nie trzeba było długo czekać. Na minutę przed zakończeniem pierwszej połowy kolejny raz dośrodkowywał Petrik, jeden z obrońców Stali sparował piłkę na słupek, do której dopadł Drozdowicz ale jego strzał w okienko na rzut rożny wybił Wietecha. Chwilę później Szymon Sawala będąc tuż przed bramką przenosi piłkę nad poprzeczką.

Stalowa Wola w pierwszej połowie nie zdołała zagrozić bramce GKP. Podobnie było i w drugiej części spotkania, gdzie także dominowali gospodarze. Już w 48 minucie mógł paść kolejny gol, lecz podania po ziemi Krzysztofa Michalskiego nie przeciął Piotr Ruszkul.

Podopieczni trenera Władysława Łacha nie byli w stanie tego dnia oddać nawet celnego strzału w bramkę Dłoniaka a próby Krystiana Lebiody i Kamila Karcza zakończyły się kompletnym niepowodzeniem.

W 78 minucie wprowadzony w kilka minut wcześniej Adrian Łuszkiewcz podszedł do wykonywania rzutu rożnego. Jego dośrodkowanie spadło wprost na głowę innego rezerwowego Macieja Malinowskiego a ten zdobył drugiego gola dla beniaminka pierwszej ligi.

Na dobicie rywala nie trzeba było długo czekać. Na 3 minuty przed końcem spotkania indywidualną akcją lewą stroną boiska popisał się Sawala i mocnym strzałem po ziemi pokonał golkipera gości. Podwyższając wynik spotkania na 3:0.

Gorzowianie pod wodzą nowego trenera zdołali odnieść bardzo cenne zwycięstwo, które pozwala na opuszczenie ostatniego miejsca w tabeli. Zapowiedzi o bardziej ofensywnej grze GKP przyniosły oczekiwany skutek. Stalowa Wola ma w tym roku "kompleks beniaminka" przegrała już z Flotą Świnoujście, Dolcanem Ząbki a także GKP Gorzów a już w najbliższą sobotę zagra z Górnikiem Łęczna.

GKP Gorzów - Stal Stalowa Wola 3:0 (1:0)
1:0 - Więckowski 7'
2:0 - Malinowski 78'
3:0 - Sawala 87'

Składy:

GKP Gorzów: Dłoniak - Michalski, Gaca, Więckowski, Petrik, Ruminkiewicz (70' Szałas), Sawala, Maliszewski (64' Łuszkiewicz), Kaczorowski, Ruszkul (66' Malinowski), Drozdowicz.

BStal Stalowa Wola: Wietecha - Wieprzęć, Lebioda, Uwakwe, Walat (55' Karcz), Trela, Piszczek, Krawiec, Salami, Maciorowski, Ławecki (59' Jażewski).

Żółte kartki: Gaca (GKP), Uwakwe, Maciorowski (Stal).

Sędzia: Bartosz Środecki (Wrocław).

Widzów: 1500. (gości: 2)

Najlepszy piłkarz GKP: Szymon Sawala.

Najlepszy piłkarz Stali: Jakub Ławecki.

Najlepszy piłkarz meczu: Szymon Sawala.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×