Tomasz Podgórski: Nieważne, w jakim składzie zagra Wisła

Spotkanie w Pucharze Ekstraklasy przeciwko Cracovii Kraków miało być tym, w którym gliwicki Piast przełamie passę meczów bez zwycięstwa. Szkoleniowiec gliwiczan - Marek Wleciałowski wprowadził sporo zmian w zespole, zarówno personalnych jak i w ustawieniu. Nie udało się jednak pokonać drużyny z Małopolski. Pomocnik Piasta - Tomasz Podgórski w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl skomentował porażkę swojej drużyny. Przyznał, że ma nadzieję, iż w meczu z Wisłą gra zespołu będzie już wyglądała dużo lepiej.

Młody pomocnik zagrał na nietypowej dla siebie pozycji. Miał już co prawda okazję występować w środku pola, ale kibice pamiętają go raczej z roli skrzydłowego. - Mój występ oceni trener. Ja starałem się jak mogłem. Można powiedzieć, że to był mój pierwszy występ w tym sezonie. Zagrałem w środku pola. Niby nietypowa dla mnie pozycja, ale już tam grywałem i w miarę nieźle się na niej czuję. Zobaczymy, czy w następnych spotkaniach dostanę kolejne szanse - powiedział.

Zawodnik zaprezentował się raczej z dobrej strony. Kilka dobrych podań, przechwytów. On jednak z oceną swojego występu woli poczekać do rozmowy z trenerem. - Zobaczymy, co powie trener na temat mojego występu. Ja się kieruję jego opinią. Jeżeli to dobrze wyglądało, będę zadowolony i będę nadal nad sobą pracował - stwierdził Podgórski.

W Gliwicach wszyscy mieli nadzieję, że Piast sięgnie po komplet punktów w spotkaniu z Cracovią. Po dwóch ligowych porażkach z rzędu, zwycięstwo w środowym meczu na pewno podniosłoby morale w drużynie. - Nie udało się przełamać tej passy meczów bez zwycięstwa. Szkoda tym bardziej, że to spotkanie graliśmy u siebie w Gliwicach. Przyszło trochę kibiców, którzy byli spragnieni oglądania dobrego meczu. Strzeliliśmy co prawda bramkę na 1:1, ale po dwóch minutach nasi rywale znów prowadzili i Cracovia dowiozła to zwycięstwo do końca - zauważył zawodnik.

Gliwiczanie strzelili rywalowi tylko jedną bramkę, chociaż okazji do zdobycia kolejnych nie brakowało. Napastnicy Piasta nie grzeszyli jednak skutecznością. - Mieliśmy swoje sytuacje. Oddaliśmy kilka strzałów, szczególnie w drugiej połowie, ale albo bramkarz dobrze się zachował, albo nam zabrakło metra czy tam półtorej do bramki. Miejmy nadzieję, że w kolejnych spotkaniach to poprawimy i będzie lepiej - ocenił Tomasz Podgórski.

Z przodu zabrakło skuteczności, w tyłach piłkarze Piasta popełniali rażące błędy. Rywal wykorzystał niepewność bloku defensywnego zespołu z Gliwic. - Na pewno każdej bramki można uniknąć. Zawodnicy jednak jak każdy popełniają błędy i są rozliczani przez trenera. Zobaczymy, co powie szkoleniowiec. Postaramy się poprawić w następnych meczach. Razi nieskuteczność z przodu i z tyłu też powinniśmy grać pewniej - zauważył pomocnik.

Już w sobotę na drodze Piastunek w 2. kolejce Pucharu Ekstraklasy stanie rywal z najwyższej półki - Wisła Kraków. Drużynę z Górnego Śląska czeka trudny pojedynek, nawet jeśli Biała Gwiazda nie wybierze się do Gliwic w najsilniejszym zestawieniu. - Zobaczymy, jaki Wisła tutaj wystawi skład. Wiadomo każdy mecz jest inny. W każdym jednak chcemy się pokazać i czy Wisła przyjedzie podstawowym składem, czy trzecim dla nas nie będzie żadnej różnicy- zapewnił Podgórski.

Spotkania w Pucharze Ekstraklasy są dla Piasta niejako sprawdzianami przed arcyważnym ligowym meczem w Zabrzu z Górnikiem, który odbędzie się 13. września. - Po dwóch porażkach w meczach ligowych chcemy się przełamać w spotkaniu z Górnikiem. Nie ukrywamy, że to będzie dla nas bardzo ważny mecz ligowy. Niejako zaczynamy od zera. Mamy cztery punkty w tabeli, a wiele ekip ugrało dokładnie tyle samo tych punktów. Górnik jest na ostatnim miejscu w tabeli z jednym punktem. To będzie dla nich mecz o wszystko. Szykuje się bardzo ciekawe spotkanie - zakończył piłkarz.

Źródło artykułu: