Pojedynek z Zenitem Sankt Petersburg miał być dla piłkarzy Górnika Zabrze najciekawszą przeprawą podczas zgrupowania w Antalyi. Tak też było. Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami trener mistrza Rosji wystawił na mecz z zabrzanami bardzo silną jedenastkę, przybliżoną w znacznej mierze do tej, w której Rosjanie zagrają niebawem w meczu 1/16 finału Ligi Europejskiej z Liverpool FC.
Bramki Zenitu strzegł golkiper reprezentacji Rosji Wiaczesław Małafiejew, a w polu zagrali tacy zawodnicy jak Aleksandr Aniukow, Bruno Alves, Igor Denisow, Roman Szyrokow, Axel Witsel, Władimir Bystrow czy Aleksandr Kierżakow. Na dobrą metę Luciano Spalletti z podstawowej jedenastki dał odpocząć jedynie kapitanowi drużyny Danny'emu i napastnikowi Hulkowi.
W zupełnie innym zestawieniu wybiegł też na to spotkanie Górnik. Po wczorajszej klęsce, jakiej z występującym na zapleczu rosyjskiej Primjer Ligi Tomem Tomsk doznała jedenastka złożona z dublerów (0:5), Adam Nawałka na mecz z Zenitem wytoczył swoje największe armaty, z dobrym zresztą skutkiem.
Do przerwy co prawda to drużyna z Sankt Petersburga miała optyczną przewagę w posiadaniu piłki, ale to Górnik częściej uderzał na bramkę rywala i był w swoich atakach groźniejszy. Wystarczy wspomnieć, że po strzałach zabrzan piłka zatrzymywała się na słupku i poprzeczce bramki Zenitu, a w końcówce pierwszej połowy dosłownie o centymetry pomylił się Wojciech Łuczak, uderzając sprzed linii pola karnego tuż przy lewym słupku.
Pomyłki nie ustrzegł się tuż przed przerwą także Norbert Witkowski, który zaspał na linii i interweniując z opóźnieniem zagrał piłkę ręką poza polem karnym. Arbiter spotkania był dla bramkarza Górnika pobłażliwy i nie ukarał go za to zagranie zgodnie z kodeksem piłkarskim czerwoną kartką, ale przyznał Rosjanom rzut wolny z linii pola karnego zabrzan. Do piłki podszedł Kierżakow, ale choć przymierzył potężnie, to futbolówka zatrzymała się na murze obrońców polskiego zespołu.
Po przerwie piłkarze Zenitu poszli za ciosem i po dziesięciu minutach objęli prowadzenie. Łatwo ograć dała się w tej akcji zabrzańska defensywa, którą piłkarze mistrza Rosji rozklepali serią kilku podań. Victor Fajzulin przejął piłkę na lewej stronie, zagrał krótko do Szyrokowa, a ten obsłużył świetnym podaniem Bystrova, który musiał jedynie dopełnić formalności pakując piłkę do pustej bramki. Chwilę później zabrzan przed utratą kolejnej bramki uratował Ołeksandr Szeweluchin, wślizgiem zbijając piłkę po strzale Aniukowa na słupek.
Utrata bramki nie podziałała na Górnika deprymująco i w końcowym kwadransie śląska drużyna znów odważniej zaatakowała. Godzien uwagi był strzał z dystansu Aleksandra Kwieka, który sprawił Małafiejewowi mnóstwo trudności. Do "wyplutej" przez reprezentacyjnego bramkarza Sbornej futbolówki nie doszedł jednak żaden z zabrzan i sytuację wyjaśnili obrońcy jedenastki z Sankt Petersburga.
W odpowiedzi w ostatnich sekundach gry po prostopadłym zagraniu Fajzulina oko w oko z Witkowskim stanął Kierżakow, ale napastnik reprezentacji Rosji dał się dogonić Adamowi Danchowi i wybiegł z piłką za linię końcową.
Statystyka | Górnik Zabrze | Zenit Sankt Petersburg |
---|---|---|
Bramki | 0 | 1 |
Strzały | 9 | 13 |
Strzały celne | 4 | 6 |
Rzuty rożne | 5 | 4 |
Spalone | 3 | 6 |
Faule | 14 | 8 |
Słupki | 1 | 2 |
Poprzeczki | 1 | 0 |
Górnik Zabrze - Zenit Sankt Petersburg 0:1 (0:0)
0:1 - Bystrov 56'
Składy:
Górnik: Witkowski - Olkowski, Danch, Szeweluchin, Gancarczyk (62' Slodowy) - Bonin (72' Zahorski), Mączyński, Kwiek, Wodecki - Łuczak (69' Mosznikow), K. Nowak (65' Oziębała).
Zenit: Małafiejew - Aniukow, Alves, Lombaerts, Hubocan, Denisow, Witsel, Szyrokow, Fajzulin, Bystrow, Kierżakow.