Doświadczony trener zawitał na Konwiktorską z Lechią Gdańsk. Sam mecz zakończył się remisem, podczas konferencji prasowej równie dużo miejsca, co samemu spotkaniu, poświęcono jednak także finansowemu i organizacyjnemu położeniu Czarnych Koszul. - Polonia to nie jest zwykły klub, a traktowana jest na zasadzie mebla, który przenosi się z jednego pokoju do drugiego- nie kryje Kaczmarek.
Zdaniem byłego asystenta selekcjonera reprezentacji Polski dla takich ludzi, jak Ireneusz Król, nie ma miejsca w polskiej piłce. - Pracowałem w różnych klubach. Moim zdaniem ludzie, którzy garną się do piłki nie mając do tego finansowych podstaw, powinni być z niej eliminowani - nie ma wątpliwości trener gdańskiej drużyny. - Mnie się już zdarzało być tam, gdzie płaci się w czekach. Czekałem, czekam i będę jeszcze czekał - dodaje z uśmiechem.
Kaczmarek jest jednocześnie pełen uznania dla piłkarzy z Konwiktorskiej. - Doceniam ich umiejętności, podeszliśmy do tego meczu z dużym szacunkiem. Jakie wyjścia mają teraz piłkarze Polonii? Chyba przez okno. Oni muszą przede wszystkim grać, walczyć i robić sobie autopromocję, żeby znaleźć sobie miejsce pracy, bo o to jest coraz trudniej - wyjaśnia.
W meczu z Lechią piłkarze Czarnych Koszul pokazali, że mimo trudnej sytuacji i serii osłabień, jakiej doznali zimą, przedwcześnie skreślać ich nie można. - Pracowałem w czterech klubach znajdujących się w podobnej sytuacji, jak teraz Polonia, gdzie byliśmy w stanie przyjeżdżać na Legię i wygrywać mecze - przypomina Kaczmarek. Ekipa z Konwiktorskiej po szesnastu meczach ma na swoim koncie dwadzieścia dziewięć oczek, a w następnej kolejce czeka ją wyjazdowe starcie z Lechem Poznań.