Słonie, które do półfinałowego meczu straciły tylko jedną bramkę, musiały uznać wyższość Egiptu. Ich bramkarz aż czterokrotnie wyciągał piłkę z siatki. Samo Wybrzeże tylko raz zmusiło do kapitulacji znakomicie dysponowanego tego dnia Al Hadariego.
Ku rozpaczy kibiców tak licznie zgromadzonych na trybunach stadionu w Akrze gospodarz całego turnieju nie zagra w finale, bo przyszło mu uznać wyższość Kamerunu. Teraz Ghanie nie pozostaje nic innego, jak sięgnąć po trzecie miejsce i chociaż po części rozweselić pogrążonych w żałobie fanów.
Niesposób wskazać faworyta do zwycięstwa w tej konfrontacji. Z jednej strony złożone ze znakomitych zawodników na każdej pozycji Wybrzeże, z drugiej Ghana, która będzie miała po swojej stronie doping kilkudziesięciotysięcznej publiczności.
Selekcjoner Ghany - Claude Le Roy obawia się jednak, że zespoły nie będą w najwyższej dyspozycji. Wszystko z powodu zbyt krótkiej przerwy między meczami półfinałowymi a starciem o trzecie miejsce. - To kompletny nonsens. Nie można zregenerować sił w przeciągu 48 godzin. Może któregoś dnia ludzie w Afryce zrozumieją, żeby z szacunku do zawodników, rozgrywać mecz o trzecie miejsce tego samego dnia co finał - powiedział.
Pierwszy gwizdek arbitra na Kumasi Sports Stadium zabrzmi o godz. 18:00.
Ghana - Wybrzeże Kości Słoniowej / sb, 09.02.2008 godz. 18:00