- Cieszę się, że znów zagrałem w T-Mobile Ekstraklasie. Jestem zadowolony ze swojej dyspozycji i widzę, że moja forma wciąż rośnie. Mam nadzieję, że z meczu na mecz będę prezentował się jeszcze lepiej - rozpoczął swoją wypowiedź Veljko Batrović, zawodnik Widzewa Łódź. - Liczę na to, że kolejne mecze będą w naszym wykonaniu lepsze i znów będziemy wygrywać. Zrobię wszystko, aby wywalczyć miejsce w pierwszym składzie i pomóc zespołowi. Pokazuję się z dobrej strony na treningach i trener jest ze mnie zadowolony. Mamy dobrą drużynę i niebawem znów będziemy zwyciężać - dodał.
Młody Czarnogórzec znany jest z tego, że strzela efektowne gole i wiele z nich zdobywa oddając strzały zza pola karnego. W takiej sytuacji znalazł się kilka minut po wejściu na boisku, lecz zdecydował się na podanie do partnera z zespołu. - Całe życie grałem na "dziesiątce" i lubię asystować. Ale to była sytuacja, w której mogłem strzelać. Już się szykowałem do oddania strzału, ale kolega krzyknął do mnie, aby mu podać i to uczyniłem. Szkoda, że nie zdecydowałem się na strzał, bo może byłaby bramka - przyznał widzewiak.
Czerwono-biało-czerwoni wciąż muszą czekać na pierwsze tegoroczne zwycięstwo w spotkaniu o punkty. Jak dotąd łodzianie dwukrotnie zremisowali i tyle samo spotkań zakończyli bez jakiejkolwiek zdobyczy punktowej. Co zdaniem 19-latka zadecydowało o tym, że w sobotę jego zespół nie przerwał niechlubnej passy? - Mieliśmy swoje szansr, ale nie udało nam się ich wykorzystać. Szkoda stałych fragmentów gry, których mieliśmy sporo, lecz nie potrafiliśmy stworzyć z nich żadnego większego zagrożenia. Bardzo chcieliśmy wygrać ten mecz. Robiliśmy wszystko, co w naszej mocy, aby zrealizować ten cel, ale nie zdobyliśmy bramki i musimy zadowolić się remisem - zakończył.