Mychajło Fomienko: Piłkarze mieli dług wobec kibiców

TVN Agency / Na zdjęciu: piłkarze reprezentacji Ukrainy
TVN Agency / Na zdjęciu: piłkarze reprezentacji Ukrainy

- Piłkarze sami dobrze rozumieli, co mieli zrobić - uzasadniał świetną postawę reprezentacji Ukrainy jej trener, Mychajło Fomienko.

Przed spotkaniem z reprezentacją Polski Ukraińcy mieli noże na gardle. Dlatego też tym bardziej cieszyło ich zwycięstwo. - Nie było tak trudno to zrobić (wygrać - przyp. aut.), ponieważ piłkarze mieli dług wobec kibiców i sami dobrze rozumieli, co mieli zrobić. Chęci mieli wielkie, co było widać po żółtych kartkach, jakie otrzymali. Tak bardzo się starali, że nie hamowali swoich emocji przez co grali na granicy faulu - powiedział trener rywali biało-czerwonych, Mychajło Fomienko.

Piłka nożna na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku! Tylko dla fanów futbolu! Kliknij i polub nas.

- Powiedzieć tego, że nie marzyliśmy o tym, żeby szybko strzelić bramki byłoby nieprawdą. Kiedy wczoraj jeden z kolegów z Polski zapytał mnie, jak będziemy grać: czy numerami pierwszymi, drugimi czy trzecimi, to powiedziałem, że wszystkimi i tak właśnie było - nie krył satysfakcji szkoleniowiec reprezentacji Ukrainy.

Fomienko niespecjalnie musiał motywować swoich zawodników, chociaż zarówno przed spotkaniem, jak i w przerwie powtarzał jedno. - Powiedziałem swoim zawodnikom, że gole strzela się zarówno na początku meczu, jak i w końcówkach - nawet w 95. minucie. Cały czas im to powtarzałem, żeby byli świadomi tego, iż nie można osiąść na laurach.

Ukraińcy nie odstawiali nogi, ale również nie hamowali się przed faulowaniem Polaków. Przez to posypały się kartki a dwóch reprezentantów niebiesko-żółtych nie zagra w meczu z Mołdawią. - Ważne jest to, że nie mieliśmy żadnych kontuzji, a to, że straciliśmy dwóch zawodników, którzy będą pauzować za kartki - jest nam żal, nie mniej stwarza to szansę kolejnym zawodnikom, którzy będą mogli się wykazać - wyjaśniał Fomienko.

Niespodzianką była absencja Anatolija Tymoszczuka w wyjściowym składzie Ukrainy. Ofensywny pomocnik Bayernu Monachium pojawił się na boisku w 61. minucie. - Zawsze jest tak, że w składzie są najlepsi w danym dniu piłkarze. Należy też dobierać ich w taki sposób, aby neutralizować mocne strony przeciwnika i tak właśnie postapiliśmy. Jeśli chodzi o Tymoszczuka, to nie grał on stale w swoim klubie, dlatego wszedł w drugiej połowie, bo mógł na pełnych obrotach grać 45 minut i wykonywać zadania, jakie miał do wykonania Stepanienko - tłumaczył Mychajło Fomienko.

Komentarze (0)