Edi wypatrzył postęp w grze Pogoni

Nie udał się Dariuszowi Wdowczykowi debiut na ławce trenerskiej Pogoni. Portowcy nie ugrali nawet punktu w konfrontacji z Lechem, mimo tego Edi Andradina dojrzał postęp w ich poczynaniach.

Sebastian Szczytkowski
Sebastian Szczytkowski

Przerwa reprezentacyjna oraz zmiana na stanowisku trenera nie odmieniły znacząco gry szczecinian. Pogoń Szczecin nie popisała się w meczu w Lechem Poznań, jeśli miewała - to najwyżej przebłyski dobrego futbolu i zasłużenie zeszła z boiska pokonana 0:2.

- Nie ma wyników, więc można powiedzieć, że zagraliśmy słabo. Mimo tego czuję, że nastąpiła zmiana w sposobie grania. W przeciwieństwie do poprzednich spotkań stworzyliśmy sobie sytuacje podbramkowe, dużo strzelaliśmy. Szkoda, że nie zamieniliśmy tych szans na gola na początku meczu, ale na pewno jest już jakiś postęp. Nie zmienia to faktu, że wygrała drużyna lepsza - Lech - zauważył Edi Andradina.
Pogoń ugrała wiosną jeden punkt, nie zdobyła jeszcze gola z akcji Pogoń ugrała wiosną jeden punkt, nie zdobyła jeszcze gola z akcji
Przez całe spotkanie w kierunku boiska leciały śnieżki oraz serpentyny, co wielokrotnie powstrzymywało graczy Lecha przed wykonaniem stałego fragmentu. Publiczność próbował uspokoić Edi. Bez efektu. - Podszedłem pod sektor, bo bałem się, że przez taką sytuację możemy zagrać kilka meczów bez publiczności, a w tak trudnym momencie bardzo zależy nam na wsparciu. Nie chciałem ryzykować takich konsekwencji - tłumaczył kapitan.

Pogoń po pierwszej połowie przegrywała jednym golem. Rozmowa z nowym szkoleniowcem w szatni nie była nerwowa, a analityczna. - Trener Wdowczyk zareagował spokojnie, konsekwentnie wyłożył nam, jakie błędy popełniliśmy przed przerwą. Po powrocie na boisko nieźle zareagowaliśmy, no ale znów nie ustrzegliśmy się błędu.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×