Pogoń Szczecin ma finansowy szkopuł

- Dotknął nas kryzys - wyjaśnił prezes klubu i zaapelował do Prezydenta Szczecina o dodatkowe miliony. - Tylko miasto może nam dziś pomóc - nie ukrywał Jarosław Mroczek.

Sebastian Szczytkowski
Sebastian Szczytkowski

- Znaleźliśmy się w sytuacji, w której - jeśli chcemy, by Pogoń funkcjonowała na mocnym fundamencie w T-Mobile Ekstraklasie - musimy prosić Pana Prezydenta o to, by spróbował silniej zaangażować się w działalność finansową. Po prostu, żeby pomógł nam przetrwać krytyczny moment - zarysował sytuację prezes Pogoni Szczecin Jarosław Mroczek.

Partnerzy Pogoni przeznaczają mniejsze niż wcześniej środki na zakup usług promocyjnych. Głównym winowajcą takiego stanu rzeczy jest - zdaniem Mroczka - kryzys, który dotknął region, gospodarkę i miasto.

Klub od kilku miesięcy szukał oszczędności, mimo tego nie udało się zrównoważyć budżetu. Wydatki Pogoni po awansie do T-Mobile Ekstraklasy okazały się nieco wyższe niż planowane, natomiast plan przychodów nierealny do zrealizowania.

- Różnica między przychodami a kosztami rośnie, stwarzając coraz większy problem dla choćby w miarę normalnego funkcjonowania klubu. Potrzebuje on dodatkowego wsparcia, nie tylko w tym roku, ale i w kolejnych 3-4 latach - poinformował Mroczek w apelu do Prezydenta Szczecina i poprosił o podwojenie miejskiej dotacji - z planowanych 3 mln do 6 mln zł. - Dziś pomóc nam może tylko miasto - nie ukrywał.

Aktualna sytuacja finansowa klubu nie jest zła, jednak jego sternik chce zapobiec tarapatom w niedalekiej przyszłości. - Dla mnie to nie do przyjęcia, że można doprowadzić spółkę do złej kondycji - zapowiedział

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×