Jupp Heynckes: Teraz przekonamy się, czy jesteśmy na poziomie Barcelony i Realu

Piłkarze Bayernu Monachium po bezproblemowym wyeliminowaniu Juventusu Turyn wystąpią w półfinale Ligi Mistrzów po raz trzeci w ostatnich czterech edycjach Champions League.

Bawarczycy nie powtórzyli błędów z rywalizacji z Arsenalem Londyn, kiedy po pewnym triumfie w pierwszym spotkaniu słabo zaprezentowali się w rewanżu i do ostatniego gwizdka musieli drżeć o awans. - Cztery dni po wywalczeniu tytułu mistrzowskiego nie jest łatwo zmotywować zawodników do walki, co było widoczne w ciągu pierwszych 20 minut, w trakcie których nie graliśmy tak, jak powinniśmy. Później udało nam się przejąć kontrolę nad meczem i nasz awans jest w pełni zasłużony - ocenił Jupp Heynckes. - Ważne, że przetrwaliśmy trudno początek, kiedy byliśmy pod presją. Nie weszliśmy w spotkanie najlepiej, ale z każdą minutą graliśmy pewniej - stwierdził Philipp Lahm.

W walce o finał Bayern Monachium zmierzy się z Barceloną, Realem bądź Borussią. - Cieszymy się, że do najlepszej czwórki awansowały aż dwie niemieckie drużyny - zaznaczył Lahm. - Teraz dopiero wszystko tak naprawdę się zaczyna! Będzie niezwykle ciężko, ponieważ każdy z trójki rywali jest bardzo wymagający. Szykują się spektakle i zobaczymy, jak się zakończą - zapowiedział Arjen Robben. - Musimy pozostać spokojni i cierpliwi. Wiemy, że stać nas na wiele, jeśli tylko będziemy trzymać się razem i grać zespołowo - przyznał Manuel Neuer. - Trwający sezon jest dla nas wyjątkowo udany. Triumfowaliśmy już w Bundeslidze, ale mamy jeszcze inne cele. Teraz przekonamy się, czy jesteśmy na tym samym poziomie co Barcelona i Real Madryt - stwierdził Heynckes.

W pierwszym pojedynku półfinałowym na placu gry nie pojawi się Mario Mandzukić, który w środę otrzymał trzecią żółtą kartkę w obecnej edycji LM. - Konieczność oglądania meczu z wysokości trybun będzie dla mnie ciężka, jednak jestem przekonany, że koledzy godnie mnie zastąpią - powiedział Chorwat, który otworzył wynik pojedynku z Juventusem Turyn.

Ogromną przyszłość przed Bawarczykami widzi Antonio Conte. - Nikt nie lubi przegrywać, ale czasem trzeba przyznać, że trafiło się na silniejszego od siebie przeciwnika. Bayern jest niezwykle silny zarówno indywidualnie, jak i zespołowo, potrafi grać po prostu wspaniale. Myślę, że zrobiliśmy wszystko, co było w naszej mocy, a mimo to wyraźnie przegraliśmy. Sądzę, że nasi przeciwnicy będą jednym z najmocniejszych zespołów w Europie przez kilka najbliższych lat - stwierdził trener Bianconerich.

Komentarze (0)