Aż trzy zespoły, które wzięły udział w półfinałach poprzedniej edycji Ligi Mistrzów, także tym razem dotarło do najlepszej "4". Są to FC Barcelona, Real Madryt oraz Bayern Monachium. Brakuje tylko ostatniego triumfatora, Chelsea Londyn, która została zastąpiona przez Borussię Dortmund.
23 i 24 kwietnia oraz 30 kwietnia i 1 maja bez wątpienia odbędą się wspaniałe widowiska. Wszystkie z drużyn, które pozostały w walce, prezentują ogromną wartość i nieprzeciętne umiejętności. Co ciekawe, jedynym niepokonanym zespołem pozostaje BVB (6 zwycięstw i 4 remisy). - W grze pozostały cztery najlepsze europejskie drużyny - ocenia Philipp Lahm.
- Losowanie niczego mi nie wyjaśni, ponieważ w rywalizacji pozostały wyłącznie topowe drużyny - mówi Jose Mourinho. Królewscy w ostatnim czasie mieli okazję mierzyć się ze wszystkimi ekipami: z Bayernem opadli po rzutach karnych w półfinale poprzedniej edycji, z Borussią walczyli w fazie grupowej (1:2 i 2:2), a z Barceloną regularnie rywalizują na krajowym podwórku.
Dortmundczycy, którzy w półfinale zagrają po raz pierwszy od 15 lat, nie mają wymarzonego przeciwnika, jednak nie chcieliby rywalizować z Bayernem. - Wolelibyśmy uniknąć wewnątrz niemieckiego starcia. W Lidze Mistrzów powinno się walczyć z przeciwnikiem zza granicy - uważa Hans-Joachim Watzke.
Wielu fanów europejskiej piłki życzyłoby sobie, aby w wielkim finale, który odbędzie się 25 maja na Wembley w Londynie, doszło do El Clasico. Aby tak się stało, w piątkowym losowaniu Duma Katalonii i Królewscy muszą wpaść na niemieckich rywali, a następnie wyjść z półfinałowych dwumeczy obronną ręką.
Półfinaliści Ligi Mistrzów:
Finał:chciałbym BVB-Bayern ale będzie raczej Barca-Bayern