W pierwszej rundzie między tymi ekipami Sevilla rozegrała swój najlepszy mecz w tym sezonie i zdemolowała lokalnego rywala 5:1! W piątkowy wieczór kibice Betisu liczyli na rewanż, ale część z nich już w pierwszej połowie opuszczała trybuny. Świetne zawody rozgrywał bowiem Ivan Rakitić, który zaliczył dublet, a swojego 18. gola w tym sezonie dołożył Alvaro Negredo.
Podopieczni Pepe Mela nie mieli pomysłu na odpowiedź, ale bramkę do szatni zdobył Dorlan Pabon. Po zmianie stron wszystko potoczyło się po myśli gospodarzy - najpierw w polu karnym faulował Federico Fazio, a jedenastkę wykorzystał Ruben Castro (16. gol w sezonie), a po chwili za przepychanki z boiska wyleciał Gary Medel.
Betis długo nie mógł wykorzystać gry w przewadze i dopiero w 89. minucie wprowadzony Nosa Igiebor popisał się fantastyczną główką, wyrównując stan gry. W powrocie swojej ekipy bezpośrednio nie uczestniczył Damien Perquis, który cały mecz przesiedział na ławce rezerwowych.
Przynajmniej do sobotniego wieczoru Betis pozostanie na szóstym miejscu w tabeli, z kolei Sevilla tym remisem praktycznie pogrzebała swoje szanse na awans do europejskiej pucharów.
Betis Sewilla - Sevilla FC 3:3 (1:3)
0:1 - Rakitić 7'
0:2 - Rakitić 19'
0:3 - Negredo 33'
1:3 - Pabon 43'
2:3 - Ruben Castro (k.) 54'
3:3 - Nosa 89'
Czerwona kartka: Medel /56', za uderzenie rywala/ (Sevilla).