W pierwszej części meczu na murawie rządzili Nafciarze. Wisła Płock lepiej operowała piłką i była groźniejsza pod bramką przeciwnika. Pelikan mozolnie budował akcje, a i tak nie potrafił dostać się pod bramkę Daniela Szczepankiewicza. Po raz pierwszy goście groźnie zaatakowali już w szóstej minucie, ale po uderzeniu Burkhardta piłka trafiła w słupek! Później gol mógł paść za sprawą mierzącego dwa metry wzrostu Marcina Krzywickiego. Napastnik Wisły ograł dwóch stoperów gospodarzy, ale jego uderzenie nogami zdołał obronić Mariusz Różalski.
Podopieczni Marcina Kaczmarka dopięli swego po półgodzinie gry. Rozklepali oni defensywę Ptaków, a kapitalnym strzałem z pierwszej piłki z linii pola karnego popisał się Filip Burkhardt. Golkiper Pelikana nie miał w tym wypadku nic do powiedzenia.
Po zmianie stron oba zespoły grały chaotycznie i nerwowo. Nikt nie potrafił dłużej utrzymać się przy piłce. Lepiej w tym chaosie poradzili sobie Nafciarze. Łowicką defensywę indywidualną akcją ośmieszył Tomasz Grudzień. Po przedryblowaniu kilku przeciwników odegrał w pole karne do Krzysztofa Janusa. Napastnik gości przy biernej postawie obrońcy oddał silny strzał, a piłka po rękach Różalskiego wpadła do siatki.
Pelikan odpowiedział bardzo szybko i trzy minuty później zdobył gola kontaktowego. Katastrofalny błąd Szczepankiewicza ze stoickim spokojem wykorzystał Rafał Kujawa. Łowiczanie rzucili się do odrabiania strat, ale razili nieskutecznością. Dwukrotnie zawiódł Maciej Wyszogrodzki, w niezłej okazji przestrzelił również Michał Adamczyk. Wszystkich "przebił" jednak Kamil Jackiewicz w doliczonym czasie gry.
Warto również dodać, że goście kończyli mecz w "10". W 80. minucie czerwoną kartkę za drugą żółtą otrzymał Jacek Góralski.
Trenerzy po meczu:
Marcin Kaczmarek (Wisła):
Oczywiście bardzo cieszę się ze zwycięstwa. Jednak przez swoją głupotę i bezmyślność sprowadziliśmy w końcowej fazie meczu chaos. Musieliśmy sobie z nim poradzić. Grając mecz o stawkę musimy być odpowiedzialni. Wielu młodych piłkarzy musi się tego jeszcze nauczyć.
Grzegorz Wesołowski (Pelikan): Kibice obejrzeli dobry i interesujący mecz, który rozgrywany był w szybkim tempie. Oczywiście szkoda nam straconych punktów. Do końca sezonu pozostaje nam do rozegrania jeszcze piętnaście meczów. Musimy w nich szukać punktów.
Pelikan Łowicz - Wisła Płock 1:2 (0:1)
0:1 - Burkhardt 30'
0:2 - Janus 59'
1:2 - Kujawa 62'
Składy:
Pelikan:
Różalski - Kowalczyk (84' Jackiewicz), Dremluk, Brodecki, Ceglarz -Wyszogrodzki, Łakomy, Pomianowski (69' Bojańczyk), Adamczyk - Solecki, Kujawa.
Wisła: Szczepankiewicz - Nadolski, Magdoń, Radić, Mysona - Góralski, Burkhardt (75' Zembrowski), Hiszpański (58' Grudzień) - Janus, Dziedzic, Krzywicki (79' Sekulski).
Żółte kartki: Kowalczyk, Łakomy, Pomianowski (Pelikan) oraz Janus, Góralski, Hiszpański (Wisła).
Czerwona kartka: Jacek Góralski / 80 – za dwie żółte /
Sędziwa: Michał Woś (Zamość).
Widzów: 1000 (w tym gości: 200).