Jupp Heynckes kończy trenerską karierę, pożegna się historyczną potrójną koroną?

Szkoleniowiec Bayernu najprawdopodobniej po raz ostatni usiądzie na ławce trenerskiej 1 czerwca tego roku, gdy Bawarczycy zagrają o Puchar Niemiec.

Kiedy działacze Bayernu Monachium w styczniu poinformowali, że nie przedłużą kontraktu z Juppem Heynckesem, media obwieściły, że doświadczony trener przejdzie na zasłużoną emeryturę. W ostatnich tygodniach pojawiło się jednak sporo spekulacji, wskazujących na to, że 67-latek, jeśli tylko zechce, znajdzie nowe zatrudnienie. Zainteresowanie Heynckesem miały wyrażać Schalke 04, Athletic Bilbao, a nawet Real Madryt i FC Barcelona.

Po awansie Bawarczyków do finału Ligi Mistrzów szkoleniowiec zabrał głos na temat swojej przyszłości. - 8 maja skończę 68. rok życia. Jako piłkarz i trener jestem w zawodowym futbolu już od 50 lat. Czasami myślę, że to wystarczająco długo - powiedział Heynckes, zapowiadając zakończenie kariery.

Szkoleniowiec, który w 1998 roku zdobył Puchar Europy jako trener Realu Madryt, poprowadzi Bayern jeszcze w pięciu spotkaniach (w tym trzech ligowych). 25 maja jego drużyna zmierzy się z Borussią Dortmund w finale Ligi Mistrzów, a 1 czerwca zagra o triumf w Pucharze Niemiec z VfB Stuttgart. Jeśli Bawarczycy wygrają oba te mecze, po raz pierwszy w historii klubu wywalczą potrójną koronę.

Niejasna jest natomiast przyszłość prezydenta klubu Ulego Hoenessa, który jest oskarżany o oszustwa podatkowe i grozi mu odpowiedzialność karna. - Jeśli zacznę odnosić wrażenie, że moja osoba szkodzi Bayernowi, odejdę ze stanowiska. Z drugiej jednak strony drużyna pod względem sportowym i ekonomicznym jest teraz silna jak nigdy wcześniej i to też ma spore znaczenie. W każdym razie na pewno nie podam się do dymisji przed finałem Ligi Mistrzów - zapowiedział związany z FCB od 1970 roku Hoeness.

Źródło artykułu: