Mistrz Polski w końcu nie stracił bramki
Piłkarze Śląska Wrocław nie zaprezentowali się nadzwyczajnie w meczu z Pogonią Szczecin, ale po raz pierwszy od dawna nie stracili bramki. Przed spotkaniem w Warszawie fanów WKS-u może to cieszyć.
- Wiedzieliśmy, że to spotkanie tak będzie wyglądało. Trener prosił nas o cierpliwość i konsekwencję. Wszyscy wierzyliśmy w to, że uda się zdobyć tego gola i wygrać. Nie było to wielkie spotkanie i tak to wyglądało, jak wyglądało. Najważniejsze są trzy punkty, bo bardzo ich potrzebowaliśmy - powiedział natomiast Marcin Kowalczyk, który z Portowcami zagrał na nietypowej dla siebie pozycji, defensywnego pomocnika. - Trener podjął decyzję, że zagram jako defensywny pomocnik. Robiłem wszystko, żeby pomóc kolegom i między innymi moje zadanie było takie, żebyśmy nie straciliśmy bramki. To się udało. Te założenia które mieliśmy, to wykonaliśmy - wyjaśnił sam główny zainteresowany.
Już w środę Śląsk w rewanżowym spotkaniu finału Pucharu Polski zagra w Warszawie z Legią. Zielono-biało-czerwoni mają do odrobienia dwie bramki. - Zobaczymy po meczu jak się zaprezentujemy i co zdołamy ugrać. Na pewno będziemy walczyć ile sił w nogach - podsumował Grodzicki.