Migalewski zrobił różnicę - relacja z meczu Motor Lublin - Siarka Tarnobrzeg

W starciu drużyn rywalizujących o utrzymanie w II lidze lepsi okazali się gospodarze. Swoją wyższość w ciągu 180 sekund udokumentowali dwoma bramkami.

Motor od pierwszych sekund nadawał ton grze. Gospodarze często gościli w okolicach pola karnego rywali, a w 8. minucie mocnym strzałem zza szesnastki Damian Kądzior sprawdził formę Kamila Beszczyńskiego, ale golkiper nie dał się zaskoczyć.

Spore zagrożenie dla Siarki stanowiły rzuty rożne wykonywane przez lublinian. Choć po olbrzymim zamieszaniu, to jednak zawsze obronną ręką z opresji wychodzili goście. Tarnobrzeski zespół liczył głównie na błąd przeciwnika i taki przytrafił się Dawidowi Ptaszyńskiemu w 36. minucie. Po kiksie środkowego obrońcy Jan Kowalski znalazł się w sytuacji sam na sam z Tomaszem Ptakiem i bramkarz efektownie odebrał mu piłkę.

W odpowiedzi świetną sytuację zmarnował Michał Ciarkowski, posyłając piłkę nad poprzeczką. Natomiast II połowę od mocnego uderzenia rozpoczęła Siarka, jednak strzał Jarosława Piątkowskiego z dystansu na raty złapał Ptak.

Po przerwie na murawie pojawił się Igor Migalewski, przejawiał olbrzymią ochotę do gry i ożywił poczynania ofensywne swojego zespołu. Ukrainiec w 54. minucie pięknym, technicznym strzałem pod poprzeczkę dał Motorowi prowadzenie. Chwilę później świetnym podaniem obsłużył Ivana Jovanovicia i było już 2:0.

Siarka próbowała otrząsnąć się po tych ciosach, ale jej ataki nie przyniosły żadnego efektu. Natomiast Motor mógł dobić rywala, jednakże zbytnią nonszalancją wykazał się Migalewski, który próbował lobować golkipera, lecz... podał mu piłkę.

Po raz pierwszy od ponad miesiąca Motor miał powody do radości
Po raz pierwszy od ponad miesiąca Motor miał powody do radości

Po meczu powiedzieli:

Artur Kupiec (trener Siarki): My wszyscy zdawaliśmy sobie sprawę, że to jest bardzo ważny mecz dla jednego i drugiego zespołu. Wiedzieliśmy, iż jeżeli Motor wygra, to odjedzie nam na cztery punkty i sytuacja w tabeli zrobi się jeszcze ciekawsza. Stąd ta pierwsza część spotkania była bardzo ostrożna. Kto pierwszy zdobyłby bramkę, ten wygrałby. Nie udało nam się ugrać choćby jednego punktu. Teraz z każdym meczem będzie nam się grało coraz trudniej. Chcieliśmy zagrać jak najlepsze spotkanie, ale nie wyszedł nam ten mecz. Spodziewałem się jeszcze większego zaangażowania i determinacji. Motor wykorzystał swoje sytuacje w bardzo krótkim odcinku czasowym i w 57. minucie było po meczu.

Jarosław Piątkowski (pomocnik, kapitan Siarki): Mecz praktycznie cały czas toczył się na remis. Nie wiem, co stało się w II połowie. Gapiostwo kosztowało nas stratę pierwszej bramki. Motor poszedł za ciosem i strzelił drugą, i ułożył sobie wynik. Później waliliśmy głową w mur. Jest przykro i smutno. To był ważny mecz, ale jeszcze wszystkiego nie przesądził. Trzeba podnieść się i walczyć do końca. Na pewno nie składamy broni.

Przemysław Delmanowicz (trener Motoru): Bardzo cieszę się z trzech punktów. Pozwoliło nam to na chwilę złapać oddech. Celem jest utrzymanie w II lidze. Serdeczne podziękowania dla zawodników za to, że nie poddali się presji. Pokazali, iż potrafią grać w piłkę i akcje wyglądają coraz lepiej. Mieliśmy rozpracowaną Siarkę. Oglądałem trzy jej wcześniejsze mecze i byłem pod wrażeniem pracy, jaką wykonał pan trener Kupiec. Graliśmy "od tyłu", były to szachy. Nie chcieliśmy odkryć się na samym początku. W II połowie po wejściu Migalewskiego atak ruszył, zaczęły się coraz groźniejsze akcje. Później Siarka odkryła się, a my kontratakowaliśmy. Mogliśmy zdobyć dwie-trzy bramki więcej. Dziękuję zawodnikom i kibicom, bo widzę, że coraz więcej ich przychodzi na trybuny.

Damian Falisiewicz (obrońca Motoru): Mieliśmy takie założenia, żeby nie stracić bramki na początku spotkania lub II połowy, bo wiemy, że mamy z tym problem. Nie straciliśmy gola, a strzeliliśmy dwa i pozostaje tylko się cieszyć. Każdy mecz jest o 3 punkty. Wygraliśmy z Siarką i odskakujemy od niej. Nie możemy patrzeć na siebie. Musimy walczyć i pozostawiać zawsze tyle zdrowia, co z Siarką.

Igor Migalewski (napastnik, strzelec bramki dla Motoru): Jeśli jako pierwsi tracimy bramki, to ciężko nam idzie. Natomiast jeżeli obejmujemy prowadzenie, to zazwyczaj go już nie oddajemy. Przy 2:0 próbowałem lobować bramkarza, ale przy 1:0 to byłaby inna sytuacja. Każdy może być zadowolony i z wyniku, i z gry, bo bardzo dobrze wyglądała z naszej strony.

Motor Lublin - Siarka Tarnobrzeg 2:0 (0:0)
1:0 - Migalewski 54'
2:0 - Jovanović 57'

Składy:

Motor: Ptak - Falisiewicz, Ptaszyński, Kursa, Klepczarek - Ciarkowski (85' Horodeński), Kostrubała, Kądzior (90+3' Kosiarczyk), Bronowicki - Szpak (46' Migalewski), Jovanović (75' Wolski).

Siarka: Beszczyński - Korona (67' Gębalski), Grunt, Ciesielski, Zawłocki (81' Tyburski) - Stępień, Piątkowski, Madeja (50' Cichos), Wolan, Kowalski (78' Sulkowski) - Truszkowski.

Żółte kartki: Horodeński, Kądzior, Ptak (Motor) oraz Kowalski (Siarka).

Sędzia: Tomasz Piróg (Kraków).

Widzów: 800.

Komentarze (1)
avatar
L-B-N
12.05.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Elegancko Motor! Pierwszy krok ku utrzymaniu się w lidze zrobiony. Oby tak dalej.