Wojciech Stawowy: Ta drużyna poradzi sobie w ekstraklasie

- Piłkarze cały sezon byli skromni, pracowici i to jest ich sukces. Ja jestem maluteńkim ogniwem - mówi Wojciech Stawowy , który po raz drugi w historii wprowadził Cracovię do ekstraklasy.

Maciej Kmita
Maciej Kmita
Chociaż Pasy zapewniły sobie awans dopiero w ostatniej kolejce sezonu i to dzięki wpadce Termaliki Bruk-Bet Nieciecza z Flotą Świnoujście, trener Stawowy przekonuje, że w jego zespole ani przez chwilę nie było momentu zwątpienia.

- Trener nie może mieć momentu zwątpienia i ja nigdy w tę drużynę nie zwątpiłem. Gdyby taki moment był, to trener powinien przestać być trenerem. Ja wierzyłem w ten zespół od kiedy przyszedłem do Cracovii i dziękuję chłopakom, że oni tę wiarę we mnie potęgowali. Nic nie znaczyłbym bez nich i to moje szczęście, że trafiłem na taką drużynę - mówi Stawowy.

Cracovia potrzebowała do awansu swojego zwycięstwa i potknięcia Termaliki albo Zawiszy Bydgoszcz. W związku z tym ławka Pasów była na bieżąco z wynikami meczów w Świnoujściu i Bytomiu.

- Trener Gabor na bieżąco śledził to, co się dzieje na innych stadionach i przekazywał mi to. My przede wszystkim musieliśmy się jednak zająć swoim meczem. Resztę trzeba było zostawić opatrzności Bożej, która była z nami. Ale gdybyśmy nie wygrali z Miedzią, to nic innego by nam nie pomogło - przypomina trener Cracovii.

Czy jego zdaniem zespół w tym kształcie jest gotowy na grę w ekstraklasie? - Nie trzeba robić wielu zmian. To jest drużyna, która spokojnie będzie sobie radzić w ekstraklasie. Uważam, że nie będziemy walczyć tylko o utrzymanie. Jednak zawsze trzeba dążyć do doskonałości i będziemy chcieli się wzmocnić.

Prosto z szatni Cracovii: "Stawowy bez was znaczy nic!" (wideo)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×