Marcin Ziach: Adam, zagraliście w tym meczu dobrze, a mimo to przegraliście. Dlaczego?
Adam Danch: - Taka jest piłka. Przeważaliśmy przez większość tego spotkania, mieliśmy okazje do zdobycia bramki, ale wpadło tylko raz. Śląsk miał dwie czy trzy klarowne sytuacje i strzelił dwie bramki przez co wygrał mecz. Na pewno szkoda, bo nie zasłużyliśmy na porażkę w tym meczu.
Jakie wrażenia ci towarzyszą po pierwszych kilku treningach z nowym szkoleniowcem?
- Na pewno samo nazwisko trenera Kasperczaka budzi duży respekt wśród wielu zawodników polskiej ligi. Ja mam to szczęście, że na starcie mojej piłkarskiej kariery przyjdzie mi pracować z tak utytułowanym szkoleniowcem. Wrażenia? Myślę, że wyłącznie pozytywne. Trener pomógł nam uwierzyć w siebie i chcieliśmy pokonać Śląsk także dla niego. Jeszcze raz szkoda, że nam się to nie udało.
Wierzysz, że z każdym treningiem pod okiem Henryka Kasperczaka zespół będzie robił mały krok do przodu?
- Myślę, że tak. Odbyliśmy z trenerem Kasperczakiem trzy treningi i już było widać postęp w naszej grze. Wierzymy wszyscy, że pod wodzą tak dobrego trenera dojdziemy naprawdę daleko w piłkarskim rozwoju.
Liczysz na powrót do kadry Leo Beenhakkera?
- Na pewno marzeniem każdego zawodnika jest gra w barwach narodowych. Ja jestem jeszcze młody, ciągle się rozwijam i mam nadzieję, że kiedyś osiągnę ten reprezentacyjny poziom, który nie jest przecież niski.
Za czasów trenera Wieczorka grałeś na środku obrony. Potem trener Bochynek przestawił cię na środek pomocy i podobnie robi trener Kasperczak. Nie przeszkadza ci taka ciągła zmiana pozycji?
- Piłkarz musi być w dzisiejszych czasach uniwersalny. Ja staram się grać dobrze tam, gdzie ustawi mnie trener. Czy będzie to środek obrony czy pomocy ma mniejsze znaczenie. Ważne by było to z korzyścią dla drużyny i osiąganych przez nią wyników.
Kiedy według ciebie Górnik zacznie regularnie wygrywać?
- Myślę, że już niebawem. Widać w naszej grze postęp, zdobywamy bramki i co za tym idzie ciągle zmierzamy ku lepszej grze. Jeśli gra będzie dobra za tym przyjdą wyniki. Jestem przekonany, że będzie to już w kilku następnych spotkaniach.
Czeka was teraz mecz Pucharu Polski z GKS-em w Katowicach. Z jakim nastawieniem tam jedziecie?
- GKS Katowice to dobry zespół, ale od nas obecnie słabszy. Myślę, że zwycięstwo i awans do kolejnej fazy jest dla nas priorytetem i jest jak najbardziej realne. Nie możemy jednak GKS-u zignorować i na pewno tak nie będzie.