Marek Motyka dla SportoweFakty.pl: Wisła przestała być atrakcyjnym klubem dla piłkarzy
Kadra Wisły nie rzuca na kolana. Zdaniem byłego piłkarza krakowian, Marka Motyki drużyna potrzebuje solidnych wzmocnień, bo nikt na Reymonta nie wyobraża sobie kolejnego sezonu w środku tabeli.
Były zawodnik Białej Gwiazdy zwrócił uwagę na konieczność dużych wzmocnień w ataku. - Aktualnie Wisła ma tylko Rafała Boguskiego, a to zdecydowanie za mało. Siła ognia jest praktycznie żadna, nie ma też pola manewru, dlatego klub musi dokonać transferów. Nie wpadałbym jednak w panikę. Czasu jest jeszcze sporo, a myślę, że działacze doskonale zdają sobie sprawę z sytuacji i będą szukać nowych twarzy. Na pewno mają przygotowaną jakąś listę, muszą tylko dokonać właściwych wyborów. Wisła potrzebuje zawodników głodnych sukcesu, ale jednocześnie takich, którzy zapewnią odpowiednią jakość. Połączenie tych dwóch spraw nie jest łatwe. Cieszę się natomiast, że przedstawiono konkretną ofertę królowi strzelców poprzedniego sezonu, Robertowi Demjanowi. To jasny sygnał, że Biała Gwiazda chce się wzmacniać. Jestem ciekaw jak ta historia się skończy. Słowak ma dwie możliwości. Pozostać na pewniejszym gruncie w Bielsku-Białej, albo podjąć ryzyko i przenieść się pod Wawel - dodał.
Misję odbudowy Białej Gwiazdy powierzono Franciszkowi Smudzie, który nie miał ostatnio dobrej passy. Czy to właściwy wybór? - "Franz" od lat ma dobry kontakt z Bogusławem Cupiałem i nie dziwi mnie, że zatrudniono właśnie jego. Na Reymonta wierzą, że szkoleniowiec wykorzysta swój autorytet i być może nie będzie od razu walczył o mistrzostwo, ale przynajmniej wywinduje Wisłę do ścisłej czołówki. Ma ku temu dobre warunki. Obiecano mu trzy lata spokojnej pracy, a w Polsce to naprawdę duży handicap. Nie pamiętam trenera - może poza Maciejem Skorżą - który dostałby od prezesa taki kredyt zaufania. Wyzwanie jest na pewno spore. Nikt bowiem nie dopuszcza do siebie myśli, że bessa, której Wisła doświadczyła w ubiegłym sezonie, będzie trwać nadal. Biała Gwiazda znów ma być eksportową drużyną i występować w europejskich pucharach - zakończył Motyka.