Wojciech Stawowy: Cztery tygodnie nam wystarczą

Cracovia zaczęła przygotowania najpóźniej spośród wszystkich drużyn T-Mobile Ekstraklasy, ale teraz jej piłkarze nie próżnują. Pasy na zgrupowaniu w Zakopanem trenują dwa razy dziennie.

Krakowianie zaczęli zgrupowaniu w stolicy polskich Tatr w środę popołudniu od treningu stricte piłkarskiego, którego z powodu kontuzji mięśni brzucha nie dokończył Krzysztof Nykiel. W czwartek Pasy przed południem pracowały nad motoryką w sali gimnastycznej i w terenie, a popołudniu miały piłkarskie zajęcia na boisku Centralnego Ośrodku Sportu. Podobny jest plan na piątek.

- I tak będzie do końca zgrupowania, że przed południem będziemy pracować nad motoryką, a popołudniu będziemy mieli treningi czysto piłkarskie - mówi trener Cracovii Wojciech Stawowy i dodaje: - Aura może nie jest zbyt sprzyjająca, bo pada dość mocno, ale najważniejsze jest to, że mamy bardzo dobrą bazę i boisko na miejscu. Już mogę powiedzieć, że jesteśmy zadowoleni z tego miejsca.

W sobotę i niedzielę Pasy zagrają w Pucharze Tatr 2013 z Podbeskidziem Bielsko-Biała, Okocimskim Brzesko i Sandecją Nowy Sącz. - Przyjechaliśmy do Zakopanego przede wszystkim przygotowywać się do sezonu i te gry kontrolne służą przede wszystkim szlifowaniu pewnych elementów, być może nawet z przesadą, ale nawet wygrywania też trzeba sobie wyrabiać. Zagramy na dwie jedenastki. Będziemy rotować składem - mówi trener Cracovii.

Krakowianie zaczęli przygotowania do sezonu najpóźniej spośród wszystkich drużyn ekstraklasy, bo na 4 tygodnie przed pierwszym meczem ligowym. W tym czasie rozegrają jednak 7 sparingów, czyli więcej niż większość zespołów, które zaczęły okres przygotowawczy wcześniej od nich.

- Ten czas w zupełności wystarczy, by po krótkiej przerwie dobrze przygotować piłkarzy do sezonu. Pracujemy z tą grupą od roku, pół roku, więc mamy ich przebadanych i wiemy, czego im potrzeba. Teraz mamy zupełnie inne rozdanie niż rok temu. Wtedy dopiero wprowadzaliśmy nasz sposób gry, naszą filozofię i ją sobie pielęgnują. Poza tym to był zespół po spadku, a wtedy nie można być hurraoptymistą. A teraz jest zupełnie inaczej - to jest zespół po awansie, który czuje się silny, jest zgrany i chce grać w ekstraklasie - mówi Stawowy.

Źródło artykułu: