Górnicy przebywali w Zakopanem od minionej niedzieli do soboty. W tym czasie rozegrali cztery gry kontrolne z Tatranem Preszów (5:0), Termaliką Bruk-Bet Nieciecza (1:0), Huraganem Waksmund (8:0) i MFK Rużomberok (0:0).
- To był bardzo pracowity tydzień. Trenowaliśmy po trzy razy dziennie, a pierwszy trening był jeszcze przed śniadaniem, chociaż to były zajęcia o charakterze tlenowym, a nie ekstremalny wysiłek. Dwa następne treningi to były już zajęcia intensywne. Mieliśmy doskonałe warunki do odnowy biologicznej. Do tego dopisała nam piłkarska pogoda, a w takich warunkach trenuje się lepiej - mówi Nawałka, mając na myśli bardzo niskie jak na lato temperatury.
- Jeśli chodzi o sparingi, to był to po prostu element przygotowań - jednostka treningowa - mówi SportoweFakty.pl opiekun Górnika. - Tak traktowaliśmy wszystkie gry kontrolne. Chcieliśmy, żeby ostatniego dnia wszyscy rozegrali po 70-80 minut i dlatego chcieliśmy zagrać z Rużomberokiem 4 razy 30 minut, ale Słowacy powiedzieli, że nie mają tak szerokiej kadry, więc zdecydowaliśmy sie na zaaranżowanie sparingu z Huraganem. Wyniki tych spotkań były dalszą sprawą, chociaż wiadomo, że zwycięstwa zawsze są miłe. Po to się trenuje, by mieć tę satysfakcję.
Trzeba przyznać, że w każdym ze sparingów Górnik prezentował się lepiej od rywali pod względem motorycznym i zaangażowania. Zabrzanie nie wyglądali w tych meczach, jakby mieli w nogach ciężkie treningi.
- Nie ma innej możliwości - każdy sparing, każdą nawet grę taktyczną traktujemy jak mecz ligowy. Miło mi słyszeć tę drugą rzecz. To znak, że zawodnicy są mentalnie dobrze przygotowani. Jeśli piłkarz po trzech treningach jest zmęczony fizycznie i psychicznie, to nastawienia do meczów w okresie przygotowawczym jest inne. My natomiast przywiązujemy dużą uwagę do tego, by mentalnie zawodnicy byli wypoczęci i to się na razie udaje - kończy Nawałka.
3 lipca Górnik wyjedzie na drugie letnie zgrupowanie do Słowenii, na którym będzie przebywał do 13 lipca.